Do ich walki dojdzie w nocy z soboty na niedzielę (czasu polskiego) w MGM Grand Garden w Las Vegas. Ortiz będzie po raz pierwszy bronił pasa mistrza świata organizacji WBC w wadze półśredniej, który zdobył w tym roku, wygrywając z Andre Berto.
Mayweather (34 lata), najlepszy pięściarz bez podziału na kategorie wagowe obok Filipińczyka Manny'ego Pacquiao, wraca na ring po długiej przerwie. Odpoczywał po miażdżącej wygranej z Shane'em Mosleyem i znów jest zdecydowanym faworytem. W trwającej 15 lat zawodowej karierze nie znalazł jeszcze pogromcy, wygrał 41 walk, w tym 25 przed czasem.
Dziesięć lat młodszy Ortiz ma na koncie 29 zwycięstw (22 przed czasem), dwie porażki i dwa remisy. Jest Amerykaninem meksykańskiego pochodzenia, tak jak jego promotor Oscar De La Hoya.
Ortiz jest pięściarzem silnym, mocno bijącym i dynamicznym, ale to może nie wystarczyć na Mayweathera, który jest mistrzem obrony. Ortiz wprawdzie twierdzi, że rywal stracił szybkość i siłę, ale Mayweather już wielokrotnie pokazał, że nawet po długiej przerwie jest perfekcyjnie przygotowany do walk, a styl, jaki prezentuje Ortiz, będzie mu odpowiadał. On lubi takich, którzy atakują i liczą na nokautujące uderzenie.
– Boks jest prosty. Życie jest znacznie bardziej skomplikowane – mówi filozoficznie. Inna sprawa, że Mayweather, podobnie zresztą jak Ortiz, ma podstawy do takich opinii.