Reklama

Formuła 1: w niedzielę wyścig o Grand Prix Abu Zabi

W niedzielę przedostatni wyścig sezonu - Grand Prix Abu Zabi. Sebastian Vettel poluje na kolejne rekordy, a za jego plecami trwa zacięty bój o wicemistrzostwo świata

Publikacja: 11.11.2011 19:09

Sebastian Vettel w Abu Dhabi

Sebastian Vettel w Abu Dhabi

Foto: AFP

Szanse na drugie miejsce w klasyfikacji generalnej ma aż czterech kierowców. Podczas gdy Vettel może się skupić na poprawianiu statystyk – ma jeszcze szansę na zdobycie największej liczby pole position w sezonie oraz wyrównanie rekordu 13 zwycięstw – pomiędzy duetem McLarena, Fernando Alonso z Ferrari i Markiem Webberem z Red Bulla toczy się walka o wątpliwy zaszczyt ukończenia tegorocznej rywalizacji na drugim stopniu podium. Dla każdego czołowego kierowcy druga pozycja oznacza porażkę, ale w tym sezonie na Vettela i jego maszynę po prostu nie ma mocnych. W trakcie piątkowych treningów w Abu Zabi na pancerzu Niemca pojawiła się drobna rysa.

Nie po raz pierwszy w tym roku Vettel dał się ponieść emocjom i uszkodził auto. – Byłem zbyt chciwy, chciałem za szybko wejść w zakręt – tłumaczył się mistrz świata po tym, jak pół godziny przed końcem drugiej sesji obrócił samochód w Zakręcie 1 i lekko uderzył przednim skrzydłem w barierę. Wysiadł z kokpitu i przez kilkanaście minut obserwował zza siatki poczynania rywali, a w tym czasie jego Red Bull został odtransportowany do garażu. Mechanicy wymienili skrzydło i Vettel zdążył jeszcze wrócić na tor. – Miałem szczęście, że auto nie zostało poważnie uszkodzone – komentował Niemiec, który zakończył dzień z szóstym rezultatem. Mniej szczęścia miał trzeci w zestawieniu Alonso, który kwadrans później opuścił tor w niemal identyczny sposób, w tym samym miejscu. Jednak Ferrari uderzyło w barierę tyłem i naprawa auta nie była już możliwa.

Tor Yas Marina kolejny raz nie okazał się łaskawy dla Hiszpana – to tutaj stracił rok temu mistrzowski tytuł z powodu błędu taktycznego Ferrari i w dotychczasowych dwóch edycjach GP Abu Zabi jeszcze ani razu nie stanął na podium. Pod tym względem jest to dla niego wyjątkowe miejsce: na każdym innym torze w kalendarzu F1 przynajmniej raz finiszował w pierwszej trójce. – O zwycięstwo będzie trudno, ale jesteśmy bliżej czołówki, niż się spodziewaliśmy – uważa Alonso, który w tym roku tylko raz stał na najwyższym stopniu podium. To i tak lepszy wynik od Webbera. Australijczyk wciąż poluje na pierwszy triumf w tym sezonie, co w porównaniu z jedenastoma zwycięstwami jego zespołowego kolegi nie stawia go w najlepszym świetle. – Mam nadzieję, że w przyszłym roku będziemy rozmawiali w weselszej atmosferze – mówił w czwartek dziennikarzom, opowiadając jednocześnie o swoich problemach z adaptacją do tegorocznych opon.

Drugi kierowca Red Bulla ma jeszcze szansę na ukończenie rywalizacji za Vettelem. Jest trzeci w punktacji i aby myśleć o wicemistrzostwie świata, musi odrobić 19 punktów straty do Jensona Buttona. Anglik narzekał co prawda na dalekie od optymalnych ustawienia swojego McLarena, ale nie przeszkodziło mu to w uzyskaniu drugiego czasu dnia. Szybszy był jedynie jego zespołowy kolega, Lewis Hamilton. Ma on najmniejsze szanse na wicemistrzowski tytuł (38 punktów straty do Buttona przy 50 możliwych do zdobycia) i w dodatku prezentuje w tym sezonie bardzo chimeryczną formę. Nadal jest bardzo szybki – w kwalifikacjach pokonał Buttona jedenaście razy – ale w wyścigach popełnia błędy i często zalicza kolizje z rywalami. Powodów nierównej formy szuka w swoim prywatnym życiu. – Jenson ma na każdym wyścigu ojca, dziewczynę, przyjaciół – wyliczał Hamilton. – To daje mu szczęście i spokój. Ja też tak miałem, parę lat temu.

Ojciec Hamiltona był przez długi czas jego menedżerem, ale dwa lata temu ich drogi się rozeszły. Niedawno mistrz świata z 2008 roku rozstał się ze swoją partnerką, piosenkarką Nicole Scherzinger. Podobnie jak Button czy Felipe Massa – i w odróżnieniu od Alonso, Vettela czy Roberta Kubicy – kierowca McLarena zawsze zabierał na wyścigi najbliższe sobie osoby i bez takiego towarzystwa czuje się wyraźnie zagubiony. Jednocześnie utrzymuje, że nigdy nie korzystał i nie zamierza skorzystać z pomocy psychologa sportowego, ale stojący dotąd murem za swoim zawodnikiem zespół McLarena może w końcu stracić cierpliwość.

Reklama
Reklama

Uważany za wolniejszego kierowcę Button jest w tym sezonie wyraźnym liderem utytułowanej ekipy. Jeździ skutecznie i bezbłędnie, dzięki czemu ma obecnie największe szanse na zdobycie wicemistrzostwa świata. Po prostu w Formule 1 wszystkie składniki sukcesu muszą być na swoim miejscu. Talent i szybkość to nie wszystko, potrzebny jest także dobry samochód i wsparcie zespołu, a także spokój i stalowe nerwy. Tego ostatniego brakuje Hamiltonowi, Webber z kolei czuje się w Red Bullu jak etatowy kierowca numer dwa i nie dorównuje szybkością Vettelowi, a Ferrari nie jest na tyle konkurencyjne, aby umożliwić Alonso walkę o czołowe pozycje. Dlatego nie mogą dziwić tegoroczne sukcesy Vettela, który wszystkie niezbędne składniki ma na odpowiednim miejscu.

Kwalifikacje (sobota, 14) i wyścig (niedziela, 14) w Polsacie

Sport
Wyróżnienie dla naszego kolegi. Janusz Pindera najlepszym dziennikarzem sportowym
Sport
Klaudia Zwolińska przerzuca tony na siłowni. Jak do sezonu przygotowuje się wicemistrzyni olimpijska
Olimpizm
Hanna Wawrowska doceniona. Polska kolebką sportowego ducha
warszawa
Ośrodek Nowa Skra w pigułce. Miasto odpowiada na pytania dotyczące inwestycji
Sport
Liga Mistrzów. Barcelona – PSG: obrońcy trofeum wygrali rzutem na taśmę
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama