Wyścig był tradycyjnie dosyć nudnym widowiskiem. Tor Yas Marina nie sprzyja efektownej walce kierowców i jedynym istotnym wydarzeniem weekendu była niedzielna przygoda Sebastiana Vettela oraz nowe informacje na temat sytuacji Roberta Kubicy.
– Bardzo dużo zawdzięczamy Robertowi i mam wobec niego moralne zobowiązania – mówi szef Lotus Renault Eric Boullier, który wciąż czeka na deklarację polskiego kierowcy dotyczącą możliwości i terminu jego powrotu za kierownicę. – Bardzo chcemy mieć go u siebie i jeśli powrót będzie możliwy w trakcie przyszłego sezonu, to postaram się, by taki scenariusz się sprawdził. Jestem bardzo cierpliwy.
Francuz podkreślił, że umowa z Kubicą wygasa z końcem tego roku i teoretycznie Polak będzie miał wolną rękę. – Zrobi, co będzie chciał – przyznaje Boullier. Nie wie, czy będzie możliwe rozpoczęcie jazd samochodem wyścigowym na początku lutego, kiedy ruszą testy przed sezonem 2012. – Październik był kluczowym miesiącem, w którym Kubica miał się upewnić, czy będzie w stanie wrócić w lutym na tor. Niestety, myślę, że obecnie nie jest gotowy. Brakuje mu miesiąca i ciężko pracuje, by to nadrobić.
W Abu Zabi Vettel, który triumfował we wszystkich rozegranych dotąd wyścigach na torze Yas Marina, stracił szansę na dwunaste w sezonie zwycięstwo już po kilkuset metrach. Po zgaszeniu czerwonych świateł Red Bull mistrza świata wystrzelił do przodu, ale szczęście nie trwało długo. Już na wyjściu z pierwszego zakrętu Niemiec zbyt szeroko najechał na wyboistą tarkę po zewnętrznej stronie toru, z prawego tylnego koła błyskawicznie uszło powietrze i Vettel nie miał najmniejszych szans na opanowanie samochodu w kolejnym łuku. Wypadł na pobocze i zdołał dotoczyć się do alei serwisowej, ale pięć kilometrów jazdy na obręczy spowodowało uszkodzenie zawieszenia i dalsza jazda była niemożliwa.
– Nie wiem, co się stało – mówił Vettel, który pozostałe 54 okrążenia walki na torze Yas Marina obserwował ze stanowiska dowodzenia Red Bulla. – Nagle straciłem kontrolę nad samochodem, z opony uszło powietrze. Może najechałem na krawężnik pod dziwnym kątem, musimy to sprawdzić.