Taktyka to jedno. Trener musi ją wymyślić, ale przecież on nie gra i wszystko zależy od nas. Bywa, że przeciwnik nie pozwala nam realizować założeń. 75 procent odpowiedzialności jest na naszych barkach. Na poziomie reprezentacyjnym decydują detale. Wszyscy potrafią grać dobrze w piłkę, przegrywa ten, kto na przykład raz się poślizgnie.
Mówiło się, że ta drużyna nie ma mocnych charakterów. Smuda pozbywał się ich, skreślił Artura Boruca, Michała Żewłakowa...
Mam inną definicję mocnego charakteru. Musimy odróżnić to, że ktoś jest mocny psychicznie, od tego, że jest trudny. Wyrażanie w mediach swojej opinii na ważne tematy zamiast wyjaśnienia spraw w cztery oczy nie świadczy o mocnym charakterze. Kiedy facet ma jaja, idzie wyjaśnić sprawy twarzą w twarz. Pokazuje wtedy odwagę i odpowiedzialność. Udzielając wywiadu, zawsze można się wyprzeć, zrzucić na dziennikarza, że coś źle zrozumiał albo przetłumaczył.
Czyli mamy mocne charaktery w drużynie?
Denerwuje mnie, kiedy słyszę opinie, że takich brakuje. Jeżeli ktoś popił i zrobili mu zdjęcia, to nie znaczy, że ma charakter, tylko nie do końca poukładane w głowie. Mamy dawać przykład, jesteśmy reprezentacją. Jeśli powiem panu, że piję tyle i tyle, to jakiś młody chłopak przeczyta to i powie: „Skoro on pije i tak gra, to zrobię to samo". Inaczej postrzegam człowieka z charakterem. Co innego być mocnym, co innego tylko grać pod publiczkę.