Z meczu na mecz rywale pozwalali na coraz mniej Borussii Dortmund w polskiej kadrze.
Czesi sprawili, że Łukasz Piszczek był zupełnie niewidoczny.
To też miało ogromne znaczenie: rywale dokładnie wiedzieli, czego się po Polsce spodziewać, było jasne, skąd się bierze nasza siła. Nie pozwalali nam rozgrywać piłki tak, jak się przyzwyczailiśmy. Sposoby, które wcześniej się sprawdzały, w turnieju zawiodły. Prosimy kibiców o zrozumienie i dziękujemy za to, co nam dali. Szkoda, że się tym razem nie odwdzięczyliśmy radością.
Z murawy po meczu podnosił pana Petr Cech i coś panu wtedy powiedział. Zdradzi pan?
Powiedział parę zdań, które chciałbym zostawić dla siebie.
Do zobaczenia w Premier League?
Są jeszcze jakieś pytania?
Franciszek Smuda, trener reprezentacji
Może byliśmy aż za pewni tego, że uda nam się z Czechami wygrać. Niestety, oni rozegrali bardzo dobre spotkanie. My mieliśmy kilka sytuacji do przerwy, ale niewykorzystanych. I mecz się przegrało. Znów, jak z Grecją, pierwsza połowa była dobra, druga bardzo zła. Mieliśmy się po przerwie rzucić na Czechów, ale co innego mówiliśmy, co innego zrobiliśmy. Nie muszę się teraz podawać do dymisji, bo miałem i tak kontrakt tylko do Euro. Byłem z prezesem umówiony na słowo i wiem, co teraz będzie. Nie zostaje spalona ziemia. Zagraliśmy kilka fajnych spotkań. Towarzyskich i tutaj też. Mistrzostwa nie do końca nam wyszły, ale taka jest piłka. Mówiło się po meczu z Rosją, że mamy dobry zespół, grający efektownie. A teraz, po przegranej, widzi się już wszystko, błędy też. Ale ten zespół zrobił postęp, a stać go na awans do mundialu w Brazylii. Dlaczego wprowadziłem akurat Kamila Grosickiego przy pierwszej zmianie? Każdy chciałby robić zmiany, słyszałem jak wszyscy podpowiadali, że Grosicki powinien grać. No to proszę, był. A Eugena Polanskiego zdjąłem, bo miał już żółtą kartkę i bardzo dużo strat, bałem się, że będziemy grać w dziesiątkę. Niestety często tracił piłkę również Rafał Murawski, i po takim błędzie straciliśmy gola. Każdy by zrobił to, co ja i powtórzył na Czechów skład z meczu z Rosją. Mimo trzech defensywnych pomocników zespół szedł w tamtym spotkaniu do przodu. Ale z Rosją było mało błędów indywidualnych, a z Czechami dużo. Po przerwie zagraliśmy zbyt zachowawczo.
Jakub Błaszczykowski, kapitan kadry
Nie zrobiliśmy tego, co powinniśmy. Obraz Euro zmienia ostatni mecz, ale my wiedzieliśmy, co przeżywamy dzięki kibicom. I chcemy za to podziękować. Czechy? Mogliśmy strzelić bramkę w pierwszej połowie, w drugiej było już gorzej, bo próbowaliśmy grać długie piłki, a Czesi dobrze się ustawiali. Zakładaliśmy, że po przerwie zagramy bardziej ofensywnie, bo remis niczego nam nie dawał. Zrobiliśmy błąd, przegraliśmy. Ale wydaje mi się, że kilka plusów jednak było. Trzeba wyciągać wnioski, również organizacyjne. Mówię o tych sprawach jako kapitan, bo były wyciszane, by nie psuć atmosfery. Nie może być tak, że przed każdym meczem musimy prosić pana prezesa PZPN, żeby nasze rodziny mogły przyjechać na mecz, żeby się znalazły dla nich bilety. Wszyscy dostają je od PZPN bez problemu, tylko nasze rodziny nie. Do północy w przeddzień meczu musiałem załatwiać bilety. Prezes mówi, że ma dobry kontakt z drużyną. Ja tego nie zauważyłem. Wszystko, co ustalaliśmy z prezesem, nie trzymało się później kupy. Chodzi też m.in. o premie. To odbierało koncentrację. Powiedziałem o tym prezesowi dobitnie w szatni i nie boję się konsekwencji. Jeśli chcemy zbliżać się do profesjonalizmu, musimy wymieniać ludzi na lepszych. To się nie przyczyniło do naszej porażki, ale to po prostu nie jest dobre. Chciałbym, żeby trener Smuda pozostał w reprezentacji, dostałem od niego wielkie wsparcie i mu za to dziękuję. A na analizy jeszcze przyjdzie czas.
—piw
Powiedzieli:
Michal Bilek, trener reprezentacji Czech
Wiedzieliśmy, że Polacy są mocni na prawym skrzydle, i udało nam się ich powstrzymać. Gdy przegraliśmy pierwsze spotkanie 1:4, nasza sytuacja była bardzo trudna, ale moi piłkarze się podnieśli i pokazali, że potrafimy walczyć. Wyciągnęliśmy wnioski z popełnionych błędów, a drużyna stała się pewna siebie. Piłkarze mają do siebie zaufanie. Zależy nam bardzo, żeby Tomas Rosicky wrócił na ćwierćfinał, ale zastępujący go Daniel Kolar zagrał świetnie. Nie straciliśmy gola, a gdyby w przyszłości doszło do rzutów karnych, to rywalom nie będzie łatwo. Wszyscy widzieli przecież finał Ligi Mistrzów. Byliśmy bardzo zaskoczeni wynikiem drugiego meczu naszej grupy. To ogromna niespodzianka, że Rosjanie jadą do domu.
Wielkiej fety po zwycięstwie nad Polską nie było. Zjedliśmy kolację, wypiliśmy kilka piw. Część zawodników położyła się spać wcześniej, inni posiedzieli trochę dłużej. Chciałbym, by do ćwierćfinału awansowali z nami Polacy. Ale mam nadzieję, że wasi kibice będą nas nadal wspierać.
Petr Jiracek - strzelec bramki dla Czechów
To wspaniałe uczucie zostać wybranym na piłkarza meczu. Ale nieważne, kto strzelił gola, liczył się tylko awans. Zdawaliśmy sobie sprawę, że remis nam wystarczy, ale w przerwie dowiedzieliśmy się, że Rosja przegrywa z Grecją. W drugiej połowie przeważaliśmy, ale mieliśmy też szczęście, jak w ostatniej minucie, gdy wybiliśmy piłkę z linii bramkowej. Zasłużyliśmy na ten awans. Nie byliśmy zaskoczeni grą Polaków, musieli przecież wygrać to spotkanie.
—t.w.