Przerwa dodała Rosjanom skrzydeł i odskoczyli do stanu 11:7. Dalsza część seta to popis Rosjan, którzy nie pozwolili nam na zbyt wiele. Przewaga wzrosła do 14:9 na ich korzyść, a Polacy popełniali coraz więcej błędów. Robili rażące błędy i stawali się coraz bardziej bezradni.
Na drugą przerwę Rosjanie schodzili prowadząc 16:9.
Nasi zawodnicy jeszcze zdołali się zmobilizować i odrobili częściowo straty,doprowadzając do stanu 14:18.
Do końca trzeciej partii Polacy usiłowali jeszcze zerwać się do walki, ale byli demolowani przez przeciwników. Rosjanie utrzymywali 4-punktową przewagę i grali właściwie na luzie.
Naszą sytuacje poprawił nieco Jakub Jarosz udanym serwem, doprowadzając do stanu 22-19, Polacy zdobyli jeszcze dwa punkty i w tym momencie trener Rosjan wziął czas. Zbigniew Bartman posyła serwis na aut i Rosjanie mają cztery piłki meczowe.
Obronili pierwszą. Wygrali 25:21.