Owoce burzy

Zwycięstwa Legii i Lecha są gwarancją emocji do końca sezonu. O ile wygraną Lecha z Widzewem nietrudno było przewidzieć, to sukces Legii w Białymstoku jest niespodzianką.

Publikacja: 12.05.2013 21:31

Stefan Szczepłek

Stefan Szczepłek

Foto: Fotorzepa, Ryszard Waniek Ryszard Waniek

Poznaniacy wygrali siedem kolejnych meczów, legioniści stracili niedawno punkt w Gliwicach, jednak ważniejsze jest to, co stało się w drugim finale Pucharu Polski i po nim. Legia zdobyła trofeum, ale straciła zaufanie. Nie może grać tak słabo drużyna z mistrzowskimi ambicjami.

Nie wiem, czy nocne libacje piłkarzy ligowych są normą, ale fakt, że akurat padło na Danijela Ljuboję i Miroslava Radovicia jest zastanawiający. Gdzieś tam byli, wypili, ktoś ich zobaczył i od razu wiedziała cała Warszawa. Mam wrażenie, że ten fakt, w połączeniu z kompromitującą grą drużyny, pomógł szefom Legii i trenerowi w mobilizacji przed kolejnym meczem. Z Ljuboją klub i tak miał zamiar się rozstać, Marek Saganowski w parze z Władimirem Dwaliszwilim są teraz lepsi. Radovicia trudno zastąpić, więc tylko mu pogrożono.

Wszystko to wstrząsnęło drużyną i wyszło jej na dobre. W Białymstoku zobaczyliśmy Legię grającą dobrze i skutecznie.

Lech nie musiał się specjalnie mobilizować, bo w Poznaniu nie ma żadnych oznak kryzysu. W sobotę na Łazienkowskiej zobaczymy więc mecz, który może decydować o tytule mistrza. Tyle że po nim będą jeszcze trzy kolejki, więc nie ma co dzielić skóry na niedźwiedziu. Kto mógł przewidzieć, że Piast najpierw odbierze punkty Legii, a wczoraj pokona mistrza Polski, grając w dodatku w osłabieniu. A przecież Śląsk przeciw Legii grał bardzo dobrze. W cztery dni Legia zmieniła się na lepsze, a Śląsk na gorsze.

Niespodziewanymi wynikami zakończyły się mecze zespołów z końca tabeli. Kiedy w Warszawie Podbeskidzie przegrywało z Polonią, jego nieliczni kibice na trybunie przy Konwiktorskiej pogodzili się z degradacją. Ale następnego dnia Pogoń przegrała w Szczecinie z Bełchatowem i w dalszym ciągu nic nie wiadomo. Podbeskidzie, grające do tej pory nadspodziewanie skutecznie, w drugiej połowie spotkania z Polonią nie sprawiało wrażenia drużyny, której zależy na zwycięstwie. Pogoń została wygwizdana przez swoich kibiców, a Bełchatów, ostatni w tabeli po rundzie jesiennej i skazany na spadek, wygrał trzy ostatnie mecze. Nie ma w tym wszystkim żadnej logiki, ale są przynajmniej emocje.

Kibice gwizdali też na stadionie w Białymstoku. Skandowali dwa nazwiska: Tomasza Frankowskiego, którego po szybkiej stracie gola trener zdjął z boiska i siedzącego na trybunie Michała Probierza. Pojawiły się w związku z tym spekulacje, że trener, który osiągnął z Jagiellonią największe sukcesy, wróci do Białegostoku. Wątpię. Dopóki właściciele klubów będą zatrudniać trenerów podczas wesela, dopóty trudno im będzie znaleźć wspólny język z tymi, którym zależy na czymś więcej niż tylko dobrej pensji co miesiąc.

Poznaniacy wygrali siedem kolejnych meczów, legioniści stracili niedawno punkt w Gliwicach, jednak ważniejsze jest to, co stało się w drugim finale Pucharu Polski i po nim. Legia zdobyła trofeum, ale straciła zaufanie. Nie może grać tak słabo drużyna z mistrzowskimi ambicjami.

Nie wiem, czy nocne libacje piłkarzy ligowych są normą, ale fakt, że akurat padło na Danijela Ljuboję i Miroslava Radovicia jest zastanawiający. Gdzieś tam byli, wypili, ktoś ich zobaczył i od razu wiedziała cała Warszawa. Mam wrażenie, że ten fakt, w połączeniu z kompromitującą grą drużyny, pomógł szefom Legii i trenerowi w mobilizacji przed kolejnym meczem. Z Ljuboją klub i tak miał zamiar się rozstać, Marek Saganowski w parze z Władimirem Dwaliszwilim są teraz lepsi. Radovicia trudno zastąpić, więc tylko mu pogrożono.

Sport
Nie chce pałacu. Kirsty Coventry - pierwsza kobieta przejmuje władzę w MKOl
Sport
Transmisje French Open w TV Smart przez miesiąc za darmo
Sport
Witold Bańka wciąż na czele WADA. Zrezygnował z Pałacu Prezydenckiego
Sport
Kodeks dobrych praktyk. „Wysokość wsparcia będzie przedmiotem dyskusji"
Materiał Promocyjny
Firmy, które zmieniły polską branżę budowlaną. 35 lat VELUX Polska
Sport
Wybitni sportowcy wyróżnieni nagrodami Herosi WP 2025