Drużyna dobrej woli

Jak się nie wygrywa z Mołdawią, to się nie jedzie na mundial. Niby się w ostatnich latach przyzwyczailiśmy do porażek, ale jednak tym razem przegraliśmy aż na pół roku i cztery mecze przed zakończeniem eliminacji. Mecz o wszystko odbył się wcześniej niż zwykle. Złudzeń też pozbyliśmy się wcześniej.

Publikacja: 08.06.2013 01:01

Stefan Szczepłek

Stefan Szczepłek

Foto: Fotorzepa, Ryszard Waniek Ryszard Waniek

Polacy grali w Kiszyniowie, jak mogli najlepiej. Walczyli, próbowali różnych sposobów w ataku, udało im się zdobyć tylko jedną bramkę mimo wielu prób, a stracili gola po jednej z niewielu akcji Mołdawii. Można mówić o pechu, ale należałoby raczej o braku umiejętności. Nic nowego.

Kiedy Polacy czasami wygrywają, eksponujemy ich walory, mając nadzieję, że zwycięstwo buduje drużynę i umacnia jej wiarę. Ale sami siebie oszukujemy. Franciszek Smuda wybrał najlepszych polskich piłkarzy na Euro 2012 i przegrał z kretesem. Waldemar Fornalik też nie popełniał większych błędów w selekcji (chociaż można mu zarzucić brak konsekwencji) i również poniósł porażkę.

Problemem kolejnych polskich reprezentacji w pierwszej kolejności są piłkarze, a dopiero później trenerzy.

Wizerunek naszej kadry zaciemniają trzej gracze Borussii. Pozostali polscy reprezentanci nie są w Europie znani. Emocjonujemy się ich transferami do zagranicznych klubów, ale co to za kluby i jakie role Polacy w nich grają? Spotykają się potem na kilku treningach reprezentacji, podczas których nie zdążą się nawet dobrze poznać. Nie rozumieją się i tylko braku ambicji nie można im zarzucić. Ale co się brukuje dobrymi chęciami, to wiadomo.

Cieszymy się, że mamy zdolnych młodych graczy, ale jeszcze wiele im brakuje i nie bardzo mają od kogo się uczyć. Włodzimierz Lubański miał 16 lat, kiedy debiutował w reprezentacji, i od razu strzelił bramkę. Ale on miał obok siebie starszych, doświadczonych kolegów. Ilu dziś takich gra? Lewandowski ma 25 lat, a Błaszczykowski 27. Pozostali się nie liczą.

Kiedy ostatnio obserwowałem nastroje wokół kadry, miałem wrażenie, że PZPN nie bardzo wierzył w awans, a nawet niektórym ludziom porażka kadry jest na rękę. Na pewno nie budowało to dobrej atmosfery. Deklaracja Zbigniewa Bońka o pozostawieniu Waldemara Fornalika na stanowisku ma sens, ale tylko wówczas, jeśli to jest szczera wiara w jego pracę, a nie tylko danie sobie czasu na znalezienie nowego kandydata.

Sport
Kodeks dobrych praktyk. „Wysokość wsparcia będzie przedmiotem dyskusji"
Sport
Wybitni sportowcy wyróżnieni nagrodami Herosi WP 2025
Sport
Rafał Sonik z pomocą influencerów walczy z hejtem. 8 tysięcy uczniów na rekordowej lekcji
doping
Witold Bańka jedynym kandydatem na szefa WADA
Materiał Partnera
Herosi stoją nie tylko na podium
Materiał Promocyjny
Lenovo i Motorola dalej rosną na polskim rynku