Międzynarodowa Federacja Pływacka FINA potwierdziła, że w próbce moczu pobranej od rosyjskiej mistrzyni w październiku, podczas zawodów Pucharu Świata, stwierdzono obecność dehydroepiandrosteronu, pochodnej testosteronu. Według rosyjskich dziennikarzy, steryd znaleziono na razie wyłącznie w próbce A. Jeśli jego obecność potwierdzi próbka B, Jefimowej grozi nie tylko zawieszenie na dwa lata, ale utrata medali i rekordów świata. Będzie musiała także zwrócić nagrody pieniężne przywiezione z zawodów pucharowych - ponad 50 tys. dolarów.
„Piękna Julia", brązowa medalistka olimpijska z Londynu na 200 m stylem klasycznym, w tym roku rozprawiała się z rekordem globu trzy razy. Podczas sierpniowych mistrzostw świata w Barcelonie przez kilka godzin była rekordzistką na 50 m stylem klasycznym (wieczorem 0.3 sekundy urwała z jej wyniku Litwinka Ruta Meilutyte), w listopadzie została rekordzistką na tym samym dystansie na krótkim basenie, a miesiąc później, na mistrzostwach Europy na krótkim basenie w duńskim Herning dorzuciła jeszcze rekord na 200 m żabką. „Wiedziałam, że mi się uda, bo jak ktoś trenuje tak ciężko, jak ja, musi być najlepszy" – zakomunikowała dziennikarzom, zanim jeszcze zdążyła złapać oddech i zdjąć ulubiony różowy czepek.
Speedo, sponsorujące amerykańskie gwiazdy pływania i wybitnych Europejczyków, którzy tak jak Julia trenują w USA, w najnowszej kolekcji postawiło na ulubiony kolor Julii i lalki Barbie. Arena, sponsor większości federacji europejskich, postawiło na pomarańcz - kolor równie intensywny, acz zdecydowanie mniej twarzowy. Na tle rywalek bajecznie zgrabna i szczupła Julia, z burzą długich loków, wyglądała więc jeszcze korzystniej. Może to sprawiło, że w kuluarach duńskich Mistrzostw Europy przezywano ją złośliwie „lalką Barbie". Przy rywalkach, toporniejszych i potężniejszych, jak choćby Litwinka Meilutyte, wygląda jakby właśnie zeszła z wybiegu. Zwłaszcza, gdy posyła kibicom buziaki i zalotne spojrzenia spod długich rzęs.
Zachwyceni Holendrzy szeptali, że Jefimowa jest drugą Inge de Bruijn, bo lubi zachwycać nie tylko w basenie, ale i na słupku i podobnie jak multimedalistka olimpijska dyktuje basenowe trendy. Kolorowe paznokcie (u Julii jaskrawo różowe) to inwencja Inge, ale Julia poszła o krok dalej. Wprowadziła modę na wiszące kolczyki, wbrew obawom, że kradną cenne ułamki sekund.
Ale jeśli ktoś myśli, że 21-latka to próżna lalka, srodze się myli. Tak jak kiedyś de Bruijn, Jefimowa pracuje ciężej i więcej niż koleżanki z drużyny. A pływa nie byle gdzie, bo w Kaliforni u trenera Dave'a Salo, razem z Mateuszem Sawrymowiczem.