Niespełna godzinę przed startem spadł deszcz, więc ruszano do walki na mokrym torze. Wydawało się, że startujący z pole position Nico Rosberg bez problemów odniesie piąte zwycięstwo w sezonie i powiększy przewagę nad Lewisem Hamiltonem, który po pożarze samochodu w kwalifikacjach, rozpoczynał wyścig z alei serwisowej.
Los spłatał jednak figla Rosbergowi: na ósmym okrążeniu rozbił się debiutant Marcus Ericsson i sędziowie wysłali do akcji samochód bezpieczeństwa. Pierwsza czwórka w składzie Rosberg, Valtteri Bottas, Sebastian Vettel i Fernando Alonso minęła już zjazd do alei serwisowej, a ponieważ nawierzchnia była już wystarczająco sucha, inni zjechali i zmienili opony bieżnikowane na gładkie.
Rosberg spadł na piąte, a Alonso na ósme miejsce. Na czele znalazł się Ricciardo, który do kolejnej zmiany ogumienia wykorzystał drugą neutralizację, spowodowaną tym razem przez wypadek Sergio Pereza. Bottas postąpił tak samo, ale wypadł z gry o podium, bo zespół Williamsa zdecydował się założyć twardsze opony. Vettel też przestał się liczyć: wykonał efektowny piruet przy wyjeździe na prostą startową i co prawda cudem uniknął rozbicia samochodu, ale stracił dwie pozycje.
Niewiele brakowało, a na podium znalazłby się Rosberg – lider klasyfikacji zjeżdżał trzy razy po świeże gumy i na ostatnich okrążeniach błyskawicznie odrabiał straty, ale ostatecznie finiszował pół sekundy za zespołowym partnerem i wakacje spędzi z 11 punktami przewagi w klasyfikacji mistrzostw świata.
W punktacji towarzyszącej F1 serii Porsche Supercup na prowadzeniu umocnił się Kuba Giermaziak. Polak odniósł na Hungaroringu trzecie w tym sezonie zwycięstwo i wykonał kolejny krok w stronę mistrzowskiego tytułu.