Telewizja Polsat i Sferis KnockOut Promotions ogłosiły ponad tydzień temu, że 8 listopada w Krakowie odbędzie się pojedynek Tomasza Adamka z Arturem Szpilką. Poinformowano również, że po ustaleniu szczegółów obaj pięściarze podpiszą umowy.
Z dnia na dzień pojawia się wokół pojedynku coraz więcej niewiadomych. W programie Puncher na antenie Polsatu Sport Tomasz Adamek powiedział, że całą sytuację komplikuje promotor Andrzej Wasilewski. - Zawsze są niuanse, które trzeba dograć, ale to nie jest problem. Wasilewski moim zdaniem nie chce tej walki, bo wie, że wejdę do ringu, obiję jego chłopaka i zakończę mu karierę. Rozmawiałem z nim telefonicznie, ale o innych sprawach niż on opowiada w wywiadach i mogę powiedzieć, że on nie jest szczery w swoich wypowiedziach - mówił Adamek
Wasilewski odpowiada, że przedłużające się negocjacje wynikają z problemów jakie stwarzają osoby z obozu Tomasza Adamka. - Przede wszystkim obóz Adamka musi w swoim gronie ustalić, kto ma jakie kompetencje. To niedorzeczne, że zawiera się jakieś umowy, a nagle nie wiadomo, kto za co odpowiada. Na szczęście to Polsat musi z nimi negocjować, bo taką zawarliśmy umowę. Nie chcemy w to wchodzić - powiedział w rozmowie ze "Sport.pl" Wasilewski.
Tomasza Adamka w negocjacjach z Polsatem reprezentował Ziggy Rozalski. Do rozmów dołączył również prawnik "Górala" Pat English, który poinformował, że wszelkie ustalenia muszą docierać również do niego.
- Cały czas utrzymujemy kontakt z Englishem i nie ma żadnych powodów do niepokoju. Nie padniemy teraz na kolana i nie będziemy zmieniać raz ustalonych postanowień. Wszystko musi się zmieścić w kwocie, którą wynegocjowaliśmy. Nie pierwszy raz mamy kontakt z obozem Adamka i teraz też wszystko skończy się pomyślnie. Nie ma atmosfery do rozwodu, wręcz przeciwnie - czekamy na wesele - powiedział "Sport.pl" szef sportu w Polsacie Marian Kmita.