- Chcę popłynąć mocno, jeszcze lepiej niż dzisiaj - mówił po wyścigu Czerniak, który dopłynął w 51.58 sekundy, co dało mu pierwszy wynik półfinału i 0.22-sekundową przewagę nad drugim  przy ścianie Brytyjczykiem Adamem Barretem.

Między Czerniakiem a sklasyfikowanym na piątej pozycji Pawłem Korzeniowskim (52.07) jest jeszcze Niemiec Steffen Deibler (51.81) i Białorusin Paweł Sankowicz (51.83).

Korzeniowski nie był zadowolony z wyścigu: - O mało nie spadł mi czepek. Znów nie płynęło mi się tak, jakbym sobie tego życzył. Zrobiłem kilka drobnych błędów technicznych - nie dociągnąłem ręki przy starcie, a potem źle wyszedł mi rzut na ścianę. Ale jest nadzieja, że jeśli to wyeliminuję, wynik będzie o wiele lepszy - powiedział Korzeniowski.

Obok Czerniaka i Korzeniowskiego w sobotnim finale popłyną też Holender Joeri Verlinden (52.10), Rosjanin Nikita Konowałow (52.11) i Białorusin Yauhen Tsurkin (52.27).