Na ostatnich kilometrach na których kolarze zmagali się z kilkoma podjazdami, polskiego kolarza - lidera zespołu Tinkoff-Saxo - cały czas widać było z przodu. Majka próbował atakować i powalczyć o zwycięstwo, ale ten etap jeszcze mu nie pasował. Górki były za niskie.
Przyjechał jednak w czołowej wyselekcjonowanej grupce, nic nie stracił do najważniejszych postaci w tegorocznym wyścigu, w klasyfikacji generalnej z 21 pozycji awansował na 17. Nadal ma ponad minutę straty do lidera Kolumbijczyka Johana Estebana Chavesa i trochę mniej do kandydatów do końcowej wygranej – Kolumbijczyka Nairo Quintany (38 s), Brytyjczyka Chrisa Froome'a (34 s), Włocha Fabio Aru (27 s). Wczoraj pokazał, że znajduje się w dobrej formie i w przyszłym tygodniu kiedy peleton wjedzie w wysokie góry powinien walczyć o czołowe lokaty.
Jednym z rywali Polaka będzie Valverde. 35-letni Hiszpan ma w tym roku niezaspokojony apetyt na zwycięstwa. Wygrywał etapy na wyścigu Dookoła Katalonii, był pierwszy w dwóch ardeńskich klasykach Strzała Walońska i Liege-Bastogne-Liege, a w pierwszym z nich - Amstel Gold Race wyprzedził go tylko Michał Kwiatkowski. Doskonale pojechał w Tour de France, ukończył go na trzecim miejscu. We wtorek odniósł 10 zwycięstwo etapowe w karierze we Vuelcie. Nie jest jednak liderem grupy Movistar, na najtrudniejszych etapach ma pomagać Quintanie.
Środa będzie we Vuelcie dniem dla sprinterów. Etap liczy 167 km, poprowadzi z Roty do Rondy.
Transmisja wyścigu w Eurosporcie.