Sukces rozmów z Thurnbichlerem potwierdził przed kamerą Eurosportu prezes Polskiego Związku Narciarskiego (PZN) Apoloniusz Tajner. Zdradził też, że trener zamieszka w Krakowie i dostanie wolną rękę w doborze sztabu szkoleniowego.
Minęło kilkadziesiąt minut, a słowa prezesa złagodzono. „Thurnbichler nie jest trenerem kadry narodowej mężczyzn. PZN potwierdza, że są prowadzone rozmowy z austriackim szkoleniowcem” – mogliśmy przeczytać na stronie internetowej związku.
32-letni Thurnbichler jest byłym skoczkiem, medalistą mistrzostw świata juniorów.
Rozdźwięk w komunikacji dowodzi, że Tajner albo wyszedł przed szereg, nie czekając na ostatnie formalności, albo wypadł z informacyjnego obiegu i u schyłku kadencji traci wpływ na funkcjonowanie organizacji, której formalnie jeszcze szefuje.
Thurnbichler jako trener Polaków byłby młodszy od kilku kadrowiczów. Sam kiedyś skakał i był nawet medalistą mistrzostw świata juniorów, ale nigdy nie zdobył punktów Pucharu Świata. Pracował z austriacką młodzieżą, rok temu został w kadrze seniorów współpracownikiem Andreasa Widhoelzla.