To były dwa różne spotkania. W sobotę zagraliśmy znakomicie, szczególnie w ataku, bloku i zagrywce. Niewiele było takich meczów w naszym wykonaniu za moich czasów – mówił Raul Lozano.
Oprócz Michała Winiarskiego, który trenuje w kraju z kadrą B, w Tokio grali najlepsi: Paweł Zagumny, Mariusz Wlazły, Łukasz Kadziewicz, Daniel Pliński, Sebastian Świderski, Marcin Wika i Krzysztof Ignaczak. A kiedy Wlazły doznał drobnej kontuzji, skutecznie zastąpił go Piotr Gruszka.Świderski mówił jednak po tej wygranej, że drugi mecz będzie znacznie trudniejszy. Ale chyba nie myślał, że Polacy zejdą z boiska pokonani. Tym bardziej że początek nie zapowiadał nic złego. Polscy siatkarze najpierw zachowali więcej zimnej krwi w końcówce dramatycznego pierwszego seta, a Wlazły pokazał, jak atakuje się najważniejsze piłki. W drugim było już znacznie łatwiej, a ostatni punkt zdobył Wika, pewny zarówno w ataku, jak i w polu zagrywki.
Na pytanie, co się stało później, Lozano odpowiada, że trzeba się temu przyjrzeć, bo błędów z naszej strony było zdecydowanie za dużo. Świderski podpowiada, że zabrakło siły, kiedy decydowały się losy spotkania. – A to sygnał, że musimy więcej trenować. W Japonii nie było okazji, nadrobimy to po powrocie do domu – twierdzi jeden z liderów reprezentacji.
W najbliższy piątek i sobotę w Katowicach mecze z Chinami, liderem grupy. Nikt nie dopuszcza myśli o przegranej, bo Polacy chcą grać w finale w Rio de Janeiro.
• Japonia - Polska 0:3 (14:25, 12:25, 22:25) i 3:2 (29:31, 18:25, 25:19, 25:21, 15:11) • Chiny - Egipt 3:1 (25:22, 25:19, 20:25, 25:23) i 3:0 (25:21, 26:24, 25:19).