Reklama

Brazylia za podium

Siatkarze USA pokonali w finale Ligi Światowej Serbię 3:1 i odebrali czek na milion dolarów. W meczu o trzecie miejsce Rosja wygrała z Brazylią 3:1. Polska odpadła w eliminacjach

Publikacja: 28.07.2008 05:52

Brazylia za podium

Foto: Reuters

Brak Brazylii na podium to wielka sensacja. Drużyna Bernardo Rezende poniosła u siebie w domu spektakularną klęskę. Porażki z USA 0:3 i Rosją 1:3 chyba nie pozwolą mistrzom świata i mistrzom olimpijskim spać spokojnie przed igrzyskami, bo mit niezwyciężonych canarinhos to już przeszłość.

Polacy nie sądzili, że przegrają mecze z USA i Serbią i odpadną już w fazie grupowej. Gdyby Michał Winiarski skończył atak przy stanie 14:13 w piątym secie zaciętego spotkania z Amerykanami, prawdopodobnie oceny byłyby inne. Po pierwsze bez względu na wynik drugiego meczu z Serbią drużyna Raula Lozano awansowałaby do półfinału.

Wielkimi przegranymi byliby siatkarze USA, którzy grali z Polakami z nożem na gardle. Przegrywając, odpadali przecież z rywalizacji. A tak, dzięki szczęśliwemu zwycięstwu, zagrali dwa dni później wspaniałe spotkanie z Brazylią, które otworzyło im drogę do finału.

Najbardziej niepokoi styl, w jakim nasi zawodnicy przegrali z Serbią. Komentarze Sebastiana Świderskiego, Michała Winiarskiego i Piotra Gruszki tylko ten niepokój potęgują. Każdy z nich mówił, że nie wie, co się stało. Pytani o przyczyny tak słabej gry, rozkładali ręce, podobnie jak trener Lozano. Taka postawa przypomina mistrzostwa Europy w Moskwie, gdzie porażka goniła porażkę, a tłumaczenia były równie nieporadne jak gra.

Turniej w Rio potwierdził, że siła ognia wicemistrzów świata opiera się na Mariuszu Wlazłym. W meczu z USA zdobył 31 punktów i w dużej mierze dzięki niemu spotkanie to miało tak dramatyczny i wyrównany przebieg. Dzień później Wlazły był cieniem samego siebie i dlatego mecz z Serbią był żałosnym widowiskiem. Można tylko zadać pytanie, dlaczego Lozano widząc niemoc najlepszego atakującego, nie dał szansy Gruszce. Jeśli występ w Rio miał być poligonem doświadczalnym przed igrzyskami w Pekinie, to okazja, by Gruszka zastąpił Wlazłego, była idealna właśnie w starciu z Serbią, tym bardziej że po dwóch pierwszych przegranych setach sprawa awansu była właściwie już przesądzona.

Reklama
Reklama

To samo dotyczy Krzysztofa Gierczyńskiego, który w Brazylii nie zagrał nawet minuty. Więcej szczęścia miał Marcin Wika, który w meczu z USA udanie zastąpił Świderskiego, a w spotkaniu z Serbią Winiarskiego.Lozano jest bardzo konsekwentny. W Pekinie w wyjściowej szóstce grać będzie Winiarski ze Świderskim, więc trener stara się dać im jak najwięcej szans, by odzyskali formę. To samo dotyczy pozostałych przewidzianych do gry w pierwszym składzie.

Przed turniejem kwalifikacyjnym do igrzysk w Espinho Polacy przegrali w Tallinie z Czarnogórą i Estonią, walcząc o prawo gry w mistrzostwach Europy. Wtedy Lozano też z uporem trzymał na boisku Winiarskiego, dalekiego od normalnej formy. Konsekwencja została nagrodzona. Trzy zwycięstwa w Portugalii dały naszym siatkarzom przepustkę do Pekinu.

I dopiero tam okaże się, czy i tym razem Lozano dopnie swego. Wszystko jest jeszcze możliwe, bo siatkówka to dziwna gra. Jednego dnia wygrywasz, drugiego przegrywasz.

Ma więc rację trener polskiego zespołu, apelując o stonowane opinie, bo brak sukcesu w Rio to jeszcze nie katastrofa. A medal w Pekinie (pierwszy mecz z Niemcami 10 sierpnia) wciąż jest możliwy.

Brak Brazylii na podium to wielka sensacja. Drużyna Bernardo Rezende poniosła u siebie w domu spektakularną klęskę. Porażki z USA 0:3 i Rosją 1:3 chyba nie pozwolą mistrzom świata i mistrzom olimpijskim spać spokojnie przed igrzyskami, bo mit niezwyciężonych canarinhos to już przeszłość.

Polacy nie sądzili, że przegrają mecze z USA i Serbią i odpadną już w fazie grupowej. Gdyby Michał Winiarski skończył atak przy stanie 14:13 w piątym secie zaciętego spotkania z Amerykanami, prawdopodobnie oceny byłyby inne. Po pierwsze bez względu na wynik drugiego meczu z Serbią drużyna Raula Lozano awansowałaby do półfinału.

Pozostało jeszcze 81% artykułu
Reklama
Siatkówka
Jakub Kochanowski dla „Rzeczpospolitej". „Nie ma czasu na refleksje i odpoczynek"
Siatkówka
Tomasz Fornal dla „Rzeczpospolitej". „Mieliśmy swoje problemy, których nie udało się przezwyciężyć"
Siatkówka
Mistrzostwa świata siatkarzy. Syndrom sezonu poolimpijskiego
Siatkówka
Mistrzostwa świata siatkarzy. Męczarnie na koniec, ale Polacy mają medal
Siatkówka
Trzy sety i koniec marzeń o złocie
Reklama
Reklama