Libero: Hubert Henno (Francja)
Najbardziej wartościowy gracz: Piotr Gruszka (Polska)
[b]Brąz dla Bułgarii[/b]
Bułgarzy wygrali z Rosjanami 3:0 (25:18, 26:24, 25:21) i po 26 latach znów stanęli na podium mistrzostw Europy. To był udany rewanż Bułgarów za porażkę w ostatnim meczu drugiej rundy (0:3). W niedzielę role się odwróciły, zespół Silvano Prandiego nie dał szans rywalom. Rosjanie wyglądali, jakby nie otrząsnęli się jeszcze po porażce w półfinale z Francją (2:3). Tylko w drugim secie nawiązali walkę. Grali bez wiary w sukces i po raz pierwszy od 12 lat wracają z ME bez medalu.
Bułgaria: C. Cwetanow (2), A. Żekow (3), M. Kazijski (14), W. Nikołow (11), W. Josifow (10), T. Aleksiew (14), T. Sałparow (libero) oraz K. Gajdarski, M. Ananiew, C. Sokołow (5). Rosja: S. Grankin (2), A. Kazakow (7), S.Tietiuchin (3), J. Biereżko (15), A. Wołkow (8), M. Michajłow (11), A. Werbow (libero) oraz S. Połtawski (1), W. Chamuckich, D. Birjukow(3).
[srodtytul]Powiedzieli [/srodtytul]
[b]Paweł Zagumny | kapitan drużyny[/b]
Wreszcie mamy to upragnione złoto. Finał był ciężkim pojedynkiem od początku do końca. Francuzi z meczu na mecz grali lepiej i wcale nie zamierzali dać nam tego medalu na tacy. Zagraliśmy z charakterem i to zadecydowało o naszym zwycięstwie. Piotr Gruszka ostatnie punkty zdobywał po wystawach Możdżonka, ale jak ja bronię i jestem wyłączony z rozgrywania, robi to albo on, albo Daniel Pliński. I jak widać radzą sobie bardzo dobrze. Złoty medal dedykuję Sebastianowi Świderskiemu. Tyle lat graliśmy razem, razem mieszkaliśmy podczas wielkich imprez i wyjazdów. Wierzę, że wróci po ciężkiej kontuzji i znów będzie grał na najwyższym poziomie. Mam nadzieję, że to nie ostatni nasz sukces.
[b]Piotr Gruszka | MVP turnieju[/b]
Jestem dumny z tego, co osiągnęliśmy. Nie chce się wierzyć, że pod koniec kariery wracam do domu ze złotym medalem i tytułem najbardziej wartościowego gracza imprezy. A przecież nic na to nie wskazywało. Dla nominalnego przyjmującego, jakim jestem, gra na pozycji atakującego nie jest łatwa. Podczas kwalifikacji do przyszłorocznych mistrzostw świata w Gdyni nie grałem najlepiej. W Izmirze, w pierwszym meczu z Francuzami też mi nie szło. Ale trener Castellani mi zaufał. Wiedziałem, że stawia na mnie, czułem też, że ufają mi koledzy. To sprawia, że chcesz odpowiedzieć tym samym, odwdzięczyć się dobrą grą. Dla mnie ten medal jest cenniejszy niż srebro w Japonii, bo więcej w nim teraz mojego wkładu.
[b]Piotr Gacek | libero[/b]
Z Francją mieliśmy bardzo ciężką przeprawę. Znacznie trudniejszą niż w półfinałowym meczu z Bułgarią. Tak naprawdę uwierzyłem, że jesteśmy mistrzami Europy dopiero po ostatniej piłce. Gwizdek sędziego kończący spotkanie był najmilszym dźwiękiem, jaki ostatnio słyszałem. Nawet nie wiem, jak określić uczucie, które mnie teraz przepełnia. Radość, bezmiar szczęścia, to za mało. Warto było ciężko tyrać, by teraz przeżyć coś takiego. Nie porównuję tego zwycięstwa ze srebrnym medalem mistrzostw świata w Japonii. I tamten medal, i ten jest bezcenny. Pamiętam tylko słowa Piotra Gruszki, który mówił w Japonii, że kiedyś srebro zamienimy na złoto. I tak się stało. W dużej mierze dlatego, że tworzymy prawdziwy zespół.
[b]Michał Bąkiewicz | przyjmujący[/b]
Jestem wykończony. Psychicznie i fizycznie. Nie mówiliśmy tego głośno, ale od początku liczyliśmy na medal. Dlatego, gdy kilka razy zwycięstwa wymykały się nam z rąk, walczyliśmy tak zaciekle, by odwrócić losy tych wyrównanych pojedynków. Finału nie można porównać z meczem o złoto w Japonii. Chociażby dlatego, że tamten mecz przegraliśmy, a Brazylia sprawiła nam lanie. Teraz byliśmy jednak bogatsi o tamte doświadczenia, spokojniejsi, cierpliwsi. Cieszę się, że wygrała też nasza filozofia gry, partnerstwo, które obowiązuje w naszej grupie. W Lidze Światowej graliśmy słabo, ale wierzyliśmy, że gdy dojdą starsi, bardziej doświadczeni gracze będzie to zupełnie inna drużyna. I tak się stało. Gdy oglądaliśmy półfinałowy mecz Francji z Rosją nikt z nas nie kalkulował, z kim lepiej byłoby grać w finale. To nie miało żadnego znaczenia. Chcieliśmy wygrać i zdobyć złoty medal, bez względu na to, kto będzie po drugiej stronie siatki. [i]—j.p. [/i][/ramka]