Nie budujcie pomników, nie urządzajcie pogrzebów

Jerzy Matlak, trener reprezentacji Polski siatkarek w rozmowie z "Rz" o rozpoczynających się dzisiaj mistrzostwach Europy i o swojej drużynie

Aktualizacja: 25.09.2009 02:33 Publikacja: 25.09.2009 02:02

Jerzy Matlak

Jerzy Matlak

Foto: Fotorzepa, Robert Gardziński Robert Gardziński

[b]RZ: Będzie pan spokojnie spał przed meczem z Hiszpanią?[/b]

[b]Jerzy Matlak[/b]: Nie wiem. Lepiej niech już się zaczną te mistrzostwa, bo oczekiwanie jest najgorsze. Nie myślałem, że tak mi zszarpie nerwy. Owszem wiem, że to najsłabszy zespół w naszej grupie, ale wiem też, że jak takim dasz szansę, to może być niedobrze. Musimy od początku narzucić swój system gry, żeby nie było żadnych niespodzianek. Hiszpanki nie mają nic do stracenia, a my wszystko. Lepiej nie myśleć, co byłoby w razie porażki.

[b]Czego się pan obawia?[/b]

Nieznanych wcześniej doznań. Nikt z nas nie brał jeszcze udziału w tak dużej imprezie, która odbywa się w Polsce. Nie wiem, jak zareagują zawodniczki, jak zareaguję ja sam, gdy 13 tysięcy ludzi na widowni zaśpiewa hymn i rozpocznie się gra. Musimy się z tym oswoić. Ale żeby się oswoić, trzeba zacząć grać.

[b]Wiele osób doszukuje się analogii pomiędzy reprezentacją siatkarzy i siatkarkami. Pan też je widzi?[/b]

Nie za bardzo, choć oni przystępowali do najważniejszej imprezy mocno osłabieni i my też. Siatkarze nie wiedzieli, co tak naprawdę w nich drzemie, i nagle się okazało, że ci, którzy zastąpili gwiazdorów, grają znakomicie. A Piotr Gruszka, którego spisano wcześniej na straty, pociągnął zespół do zwycięstw. Człowiek z cienia został bohaterem. U mnie takiej postaci nie ma. Mogłaby nią być tylko Dorota Świeniewicz, ale nie wytrzymała presji i zrezygnowała w połowie drogi. My nie mamy jednego lidera, ciągle go szukamy. Naszym liderem jest drużyna.

[b]Która ma twardsze i słabsze ogniwa. Gdzie tkwią rezerwy?[/b]

Myślę, że w psychice, w zrozumieniu, że siedząc z boku i wchodząc na jedną piłkę, też można pomóc drużynie. Odnoszę wrażenie, że chłopcy to zrozumieli, a u nas ciągle o to walczę. Dziewczyny są ambitne, pchają się do gry i trudno im uznać moje argumenty. Staram się z nimi rozmawiać jak najwięcej, tłumaczyć, że każda może mieć swoje pięć minut, bo scenariusz i tak przyniesie życie.

[b]I co, rozumieją?[/b]

Kiwają głowami, ale swoje wiedzą i mają żal. Nie po to przecież tyle miesięcy ciężko pracowały, by siedzieć na ławce – tak sobie myślą, a to nie jest właściwe myślenie.

[b] Wierzy pan w awans do strefy medalowej?[/b]

Po to tu jesteśmy, ale proszę o umiar w ocenach. Gdy przyjdą pierwsze zwycięstwa, nie budujcie nam pomników, jeśli trafi się porażka, nie urządzajcie pogrzebu.

[b]W niedzielę bardzo trudny mecz z Holandią...[/b]

Jeśli chcemy być w czwórce, musimy wygrać z nimi lub Rosją w drugiej fazie turnieju. Holandia jest bardziej stabilna, od lat gra w tym samym składzie. Mocno zmieniona Rosja ma jednak ogromny potencjał. Wróciła Jekaterina Gamowa i niewiele brakowało, by Rosjanki pokonały Brazylię w finale World Grand Prix. Miały dwie piłki meczowe.

[b]

Można z nimi wygrać?[/b]

Nigdy się nie poddaję i niczego nie obiecuję. Przy dobrej grze można wygrać z Holandią i Rosją, która miewa chwile załamań.

[b]Kto wygra mistrzostwa?[/b]

Kto to wie, może Polska? Realnie patrząc, najlepiej prezentują się Włoszki, mistrzynie sprzed dwóch lat. Przyjechały w niezmienionym składzie.

[ramka]Najpierw Hiszpania

Polki rozpoczną swój pierwszy mecz z Hiszpanią dziś o 20 (transmisja w Polsacie i Polsacie Sport). Trenerem Hiszpanek jest Holender Gido Vermeulen, a najlepszą zawodniczką Yasmina Hernandez. Dwa lata temu, podczas mistrzostw Europy, Polska wygrała 3:0, ale rywalki dzielnie się broniły.

[i]—j.p.[/i][/ramka]

[b]RZ: Będzie pan spokojnie spał przed meczem z Hiszpanią?[/b]

[b]Jerzy Matlak[/b]: Nie wiem. Lepiej niech już się zaczną te mistrzostwa, bo oczekiwanie jest najgorsze. Nie myślałem, że tak mi zszarpie nerwy. Owszem wiem, że to najsłabszy zespół w naszej grupie, ale wiem też, że jak takim dasz szansę, to może być niedobrze. Musimy od początku narzucić swój system gry, żeby nie było żadnych niespodzianek. Hiszpanki nie mają nic do stracenia, a my wszystko. Lepiej nie myśleć, co byłoby w razie porażki.

Pozostało 85% artykułu
Siatkówka
Schizma w siatkówce? Polacy myślą o nowej Eurolidze
Siatkówka
Marcin Janusz: Tej mieszanki emocji nie zapomnę do końca życia
Siatkówka
Powódź w Polsce. Prezes Stali Nysa: Sport zszedł teraz na drugi plan
Siatkówka
Rusza siatkarska PlusLiga. Jeszcze więcej mocy
Materiał Promocyjny
Przewaga technologii sprawdza się na drodze
Siatkówka
Transfery w PlusLidze. Zbroili się wszyscy
Materiał Promocyjny
Transformacja w miastach wymaga współpracy samorządu z biznesem i nauką