[b]RZ: Będzie pan spokojnie spał przed meczem z Hiszpanią?[/b]
[b]Jerzy Matlak[/b]: Nie wiem. Lepiej niech już się zaczną te mistrzostwa, bo oczekiwanie jest najgorsze. Nie myślałem, że tak mi zszarpie nerwy. Owszem wiem, że to najsłabszy zespół w naszej grupie, ale wiem też, że jak takim dasz szansę, to może być niedobrze. Musimy od początku narzucić swój system gry, żeby nie było żadnych niespodzianek. Hiszpanki nie mają nic do stracenia, a my wszystko. Lepiej nie myśleć, co byłoby w razie porażki.
[b]Czego się pan obawia?[/b]
Nieznanych wcześniej doznań. Nikt z nas nie brał jeszcze udziału w tak dużej imprezie, która odbywa się w Polsce. Nie wiem, jak zareagują zawodniczki, jak zareaguję ja sam, gdy 13 tysięcy ludzi na widowni zaśpiewa hymn i rozpocznie się gra. Musimy się z tym oswoić. Ale żeby się oswoić, trzeba zacząć grać.
[b]Wiele osób doszukuje się analogii pomiędzy reprezentacją siatkarzy i siatkarkami. Pan też je widzi?[/b]