Andrea Anastasi, trener Włochów skomentował porażkę swojej drużyny krótko: Lepszy zespól zawsze wygrywa. A pytany o przyczyny słabszej formy włoskich siatkarzy powiedział: W ostatnich dwóch tygodniach trenowaliśmy bardzo ciężko. Ale wolałbym tak nie trenować, bo to doprowadziło do katastrofy.
O wyniku tego spotkania w dużej mierze zadecydował drugi set wygrany przez Kubańczyków 35:33. Nie pomogła znakomita gra włoskiego środkowego Luigiego Mastrangelo. Przy stanie 33:33 skutecznie zaatakował Hidalgo Leon, a chwilę później Valerio Vermiglio, rozgrywający włoskiej drużyny popełnił błąd przełożenia rąk i reprezentacja Kuby prowadziła już 2:0 w setach.
- Wyszliśmy na boisko bez serca i bez zaangażowania więc nie mieliśmy szans wygrać tego meczu - powiedział na konferencji prasowej Vermiglio.
Zadowolenia nie krył natomiast trener zwycięskiej drużyny, Orlando Samuels choć przyznał, że wciąż największym zagrożeniem dla Kuby są nie rywale, tylko niewymuszone błędy.
W trzecim secie Włosi grali już bez wiary, że mogą odwrócić losy tego spotkania. Nie pomógł skuteczny Michał Łasko, który zastąpił Alessandroo Feia, ani niezmordowany Mastrangelo. Jeśli Kubańczycy poczują swoją siłę nikt nie jest w stanie ich zatrzymać.