Meczów z Kubą żadna telewizja nie pokaże, rozegrane zostaną przy drzwiach zamkniętych. Dla trenera Daniela Castellaniego będzie to ostatni sprawdzian przed wylotem do Triestu.
– Wszyscy są zdrowi i mocni jak nigdy. Fizycznie jesteśmy lepiej przygotowani do mistrzostw świata niż do ubiegłorocznych mistrzostw Europy, które wygraliśmy. Mieliśmy cztery tygodnie więcej na przygotowania i to widać – mówi Castellani.
Argentyński trener polskich siatkarzy ze stratą Daniela Plińskiego już się pogodził. Nasz najbardziej doświadczony środkowy przegrał z kontuzją, teraz wypada mieć nadzieję, że Marcin Możdżonek, Piotr Nowakowski i Patryk Czarnowski godnie go zastąpią.
Trener ma już w głowie wyjściowy skład na mecz z Kanadą za tydzień. – Wątpliwości dotyczą jedynie dwóch pozycji, atakującego i libero – mówi dziennikarzom. I zaraz dodaje: – Myślę, że po meczach z Kubą będę mądrzejszy.
Mariusza Wlazłego nie dziwią te słowa. – Nie ma znaczenia, kto zaczyna mecz, ja czy Piotr Gruszka. Najważniejszy jest wynik. Jeśli wygrywamy, jestem równie szczęśliwy.