Drużyna Jerzego Matlaka przegrała bardzo ważny mecz z Serbią, mając brązowe medalistki poprzednich mistrzostw świata w garści. Tak samo jak wcześniej Japonki. Znów zabrakło koncentracji, za dużo było błędów w najważniejszych momentach. Gdy rywalki słabły, Polki podawały im pomocną dłoń.
Takich okazji żal szczególnie, bo obie bitwy, ta z Japonią i ta z Serbią, były do wygrania. – Serbki wcale nie zagrały dobrze, ale nasz zespół był jeszcze gorszy – stwierdził trener Muszynianki Bogdan Serwiński w rozmowie z PAP. Co więcej, uważa, że Polkom brakowało w tym spotkaniu sił, a przecież to dopiero początek mistrzostw.
[srodtytul]Glinka w rezerwie[/srodtytul]
W starciu z Serbią nie pomógł bardzo dobry blok (sama Berenika Okuniewska, która zastąpiła kontuzjowaną Agnieszkę Bednarek-Kaszę, zatrzymała rywalki siedem razy). Ale to Serbki schodziły z boiska z podniesioną głową, bo lepiej serwowały i atakowały.
– Wygrały z nami zagrywką. Zaryzykowały, popełniły więcej błędów, ale w sumie im się to opłaciło – oceniał ten mecz w studiu Polsatu Andrzej Niemczyk, który w latach 2003 i 2005 poprowadził Polki do mistrzostwa Europy.