Jeśli myślą o medalu, muszą wygrywaćt

Porażka Polek z Serbią 1:3 była równie bolesna jak z Japonią, więc wygrana z Kostaryką 3:0 cieszy mniej

Publikacja: 02.11.2010 00:46

Joanna Kaczor (atakuje) na razie gra najrówniej w polskiej drużynie

Joanna Kaczor (atakuje) na razie gra najrówniej w polskiej drużynie

Foto: EPA

Drużyna Jerzego Matlaka przegrała bardzo ważny mecz z Serbią, mając brązowe medalistki poprzednich mistrzostw świata w garści. Tak samo jak wcześniej Japonki. Znów zabrakło koncentracji, za dużo było błędów w najważniejszych momentach. Gdy rywalki słabły, Polki podawały im pomocną dłoń.

Takich okazji żal szczególnie, bo obie bitwy, ta z Japonią i ta z Serbią, były do wygrania. – Serbki wcale nie zagrały dobrze, ale nasz zespół był jeszcze gorszy – stwierdził trener Muszynianki Bogdan Serwiński w rozmowie z PAP. Co więcej, uważa, że Polkom brakowało w tym spotkaniu sił, a przecież to dopiero początek mistrzostw.

[srodtytul]Glinka w rezerwie[/srodtytul]

W starciu z Serbią nie pomógł bardzo dobry blok (sama Berenika Okuniewska, która zastąpiła kontuzjowaną Agnieszkę Bednarek-Kaszę, zatrzymała rywalki siedem razy). Ale to Serbki schodziły z boiska z podniesioną głową, bo lepiej serwowały i atakowały.

– Wygrały z nami zagrywką. Zaryzykowały, popełniły więcej błędów, ale w sumie im się to opłaciło – oceniał ten mecz w studiu Polsatu Andrzej Niemczyk, który w latach 2003 i 2005 poprowadził Polki do mistrzostwa Europy.

Trener „złotek” miał też pretensję do Matlaka, że ten w czwartym secie, gdy decydowały się losy meczu, cały czas trzymał w rezerwie Małgorzatę Glinkę, a na zmianę rozgrywającej zdecydował się dopiero wtedy, gdy wybuchł pożar i Serbia prowadziła w czwartym secie 19:12. Polki goniły ambitnie (22:23), ale ostatnie słowo należało do rywalek.

[srodtytul]Peru straszy[/srodtytul]

W trzecim meczu, z Kostaryką, niespodzianki nie było. – To był mecz bez historii, ale chwilami dla nas niewygodny, bo wcale nie gra się łatwo z kimś tak znacznie odstającym umiejętnościami – mówiły zgodnie nasze siatkarki.

Dziś rano (7.30) Polki grają z Peru i powinny wygrać, ale rywal jest silniejszy, niż mogłyby świadczyć obiegowe o nim opinie. To oczywiście nie jest drużyna równa tej z lat 80., która miała meczbola w finałowym meczu igrzysk olimpijskich w Seulu (1988) ze Związkiem Radzieckim. Wtedy w zespole Peru występowały takie gwiazdy, jak Cenaida Uribe, Cecilia Tait i Gabriela Perez del Solar (przyjęta ostatnio do Galerii Sław, m.in. z Hubertem Wagnerem), które zrobiły później polityczną karierę.

To właśnie dzięki nim siatkówka kobiet wciąż jest w Peru popularna. Dlatego półtora roku temu zaangażowano koreańskiego trenera Kim Cheol Yonga, by tak jak ćwierć wieku temu jego rodak Man Bok Park wprowadził Peruwianki do czołówki światowej. Na razie dziewczyny z Limy wygrały po secie z Japonią i Serbią.

Najskuteczniejsze w drużynie są skrzydłowe Jessenia Uceda i Patricia Soto. W gronie najlepiej punktujących jest też Leyla Chihuan, która przed laty grała w polskiej lidze. Wraz z nią w drużynie Augusto Kalisz występowała Yulissa Zamudio, która też przyjechała do Japonii. Co ciekawe, Peruwianki zdobyły wtedy mistrzostwo Polski. Zespół Augusto wygrał w finale z Dick Blackiem Andrychów prowadzonym przez... Jerzego Matlaka. Teraz jest on wyraźnie zdziwiony, że obie znalazły miejsce w reprezentacji Peru.

– Wtedy niczym się nie wyróżniały, miały kłopoty, by przebić się przez siatkę – mówi Matlak, ale jednocześnie przyznaje, że słabo je pamięta.

[srodtytul]Jest czkawka[/srodtytul]

Jeśli nasze siatkarki chcą się jeszcze w tych mistrzostwach liczyć w walce o znaczące cele, to muszą ten mecz wygrać, najlepiej bez straty seta, bo w późniejszym rozrachunku może to mieć duże znaczenie. A w środę równie wysoko pokonać najsłabszą w grupie Algierię. Niestety, porażki z Japonią i Serbią długo jeszcze będą się odbijać Polkom czkawką.

W innych grupach najlepiej spisują się Brazylia, Włochy, USA, Korea Płd. i Rosja, które mają już zapewniony awans.

Polki – jeśli będą grały dalej, w co trudno wątpić, bo awansują po cztery zespoły – w drugiej rundzie grupowej spotkają się z drużynami z grupy D.

[ramka][srodtytul]Wyniki i tabele [/srodtytul]

Grupa A (Tokio): Kostaryka - Algieria 3:0 (25:18, 25:21, 25:10); Serbia - Polska 3:1 (19:25, 27:25, 26:24, 25:22); Japonia - Peru 3:1 (25:15, 25:17, 22:25, 25:14); Peru - Serbia 1:3 (21:25, 25:16, 21:25, 18:25); Polska - Kostaryka 3:0 (25:14, 25:12, 25:15); Algieria - Japonia 0:3 (18:25, 7:25, 14:25).

1. Serbia 3 6 9:2

2. Japonia 3 6 9:3

3. Polska 3 4 6:6

4. Peru 3 4 5:6

5. Kostaryka 3 4 3:6

6. Algieria 3 3 0:9

Grupa B (Hamamatsu): Czechy - Brazylia 2:3; Kenia - Portoryko 0:3; Holandia - Włochy 2:3; Portoryko - Czechy 0:3; Włochy - Kenia 3:0; Brazylia - Holandia 3:0.

1. Włochy 3 6 9:2

Brazylia 3 6 9:2

3. Czechy 3 4 5:6

Holandia 3 4 5:6

5. Portoryko 3 4 3:6

6. Kenia 3 3 0:9

Grupa C (Matsumoto): USA - Chorwacja 3:0;Tajlandia - Kazachstan 3:1; Kuba - Niemcy 0:3; Kazachstan - Kuba 2:3; Chorwacja - Tajlandia 0:3; Niemcy - USA 0:3.

1. USA 3 6 9:1

2. Tajlandia 3 5 7:4

3. Niemcy 3 5 6:3

4. Chorwacja 3 4 3:6

5. Kuba 3 4 3:8

6. Kazachstan 3 3 3:9

Grupa D (Osaka): Rosja - Turcja 3:1; Dominikana - Korea Płd. 0:3; Chiny - Kanada 3:0; Turcja - Dominikana 3:2; Kanada - Rosja 0:3; Korea Płd. - Chiny 3:0.

1. Korea Płd. 3 6 9:0

2. Rosja 3 6 9:2

3. Turcja 3 5 7:6

4. Chiny 3 4 4:6

5. Dominikana 3 3 3:9

6. Kanada 3 3 0:9 [/ramka]

[i]Transmisje z mistrzostw świata w Polsacie i Polsacie Sport (mecze Polek) oraz w Polsacie Sport Extra [/i]

Drużyna Jerzego Matlaka przegrała bardzo ważny mecz z Serbią, mając brązowe medalistki poprzednich mistrzostw świata w garści. Tak samo jak wcześniej Japonki. Znów zabrakło koncentracji, za dużo było błędów w najważniejszych momentach. Gdy rywalki słabły, Polki podawały im pomocną dłoń.

Takich okazji żal szczególnie, bo obie bitwy, ta z Japonią i ta z Serbią, były do wygrania. – Serbki wcale nie zagrały dobrze, ale nasz zespół był jeszcze gorszy – stwierdził trener Muszynianki Bogdan Serwiński w rozmowie z PAP. Co więcej, uważa, że Polkom brakowało w tym spotkaniu sił, a przecież to dopiero początek mistrzostw.

Pozostało jeszcze 86% artykułu
Siatkówka
Kryspin Baran, prezes Aluronu Warty Zawiercie: Brak kontrowersji to miód na serce sponsora
Siatkówka
Nic dwa razy się nie zdarza. Zawiercie przegrało w finale siatkarskiej Ligi Mistrzów
Siatkówka
Bartosz Kwolek dla „Rzeczpospolitej”: Zasłużyliśmy na przydomek „Jurajskich Rycerzy”
Siatkówka
Liga Mistrzów siatkarzy. Aluron Warta Zawiercie wygrał polski półfinał i powalczy o trofeum
Materiał Promocyjny
Bank Pekao nagrodzony w konkursie The Drum Awards for Marketing EMEA za działania w Fortnite
Siatkówka
Święto siatkówki w Łodzi. Dwie polskie drużyny powalczą o zwycięstwo w Lidze Mistrzów