Brazylia – USA w Lidze Światowej siatkarzy

Mistrz świata zmierzy się w Lidze Światowej z mistrzem olimpijskim. Faworytem są Brazylijczycy, bo grają u siebie i na początku sezonu prezentują lepszą formę

Publikacja: 10.06.2011 21:44

Canarinhos trzykrotnie wygrywali mistrzostwa świata i dziewięciokrotnie Ligę Światową. W Pekinie (2008) przegrali jednak olimpijski finał z Amerykanami, którzy kilka tygodni wcześniej pokonali ich również w finale LŚ w Rio de Janeiro.

Siła Brazylii wciąż jest ogromna: ten sam trener (Bernardo Rezende) i kilkunastu graczy najwyższej klasy z Murilo Endresem na czele, MVP ostatnich mistrzostw świata we Włoszech. Wrócili do drużyny środkowy Gustavo Endres (brat Murilo) i rewelacyjny libero Sergio, ale ten pierwszy, niestety, na krótko. Kilka dni temu Gustavo doznał na treningu poważnej kontuzji i w LŚ już nie wystąpi. Nie ma też Amarala Dante, któremu Rezende dał odpocząć.

Ale to nie wpłynie na jakość gry najlepszej drużyny ostatnich lat. Przyjmujący Paulo Bravo, atakujący Leandro Vissotto lub Martins Wallace, środkowi Lucas, Sidao lub Rodrigao grają na mistrzowskim poziomie. Tak samo jak rozgrywający, Bruno Rezende (syn trenera) lub Marlon. Coraz lepiej spisuje się też Giba, ikona brazylijskiej i światowej siatkówki, ale nieformalnym liderem jest Murilo, który z meczu na mecz będzie w wyższej formie.

Brazylia w tegorocznej edycji LŚ wygrała wszystkie cztery mecze (dwa z Portoryko i dwa z Polską), Amerykanie mają na koncie trzy zwycięstwa i porażkę z Polakami. „Kowboje" najlepiej grają w roku olimpijskim, ale zawsze są groźnym rywalem dla każdego.

Brazylii nie będzie więc łatwo, choć USA bez rozgrywającego Lloya Balla, to już inny zespół. Ale wciąż są w tej drużynie niesamowici skrzydłowi – William Priddy i Clayton Stanley, oraz para znakomitych środkowych: David Lee i Ryan Millar. Jest też niepokorny libero Richard Lambourne i utalentowany przyjmujący Matthew Anderson. Amerykanie to zespół walczaków, który nie boi się nikogo. Brazylijczyków też się nie przestraszą, więc będzie na co popatrzeć.

• Brazylia – USA (sobota, 15.00, Polsat Sport)

• Brazylia – USA (niedziela, 15.00, Polsat Sport Extra)

Canarinhos trzykrotnie wygrywali mistrzostwa świata i dziewięciokrotnie Ligę Światową. W Pekinie (2008) przegrali jednak olimpijski finał z Amerykanami, którzy kilka tygodni wcześniej pokonali ich również w finale LŚ w Rio de Janeiro.

Siła Brazylii wciąż jest ogromna: ten sam trener (Bernardo Rezende) i kilkunastu graczy najwyższej klasy z Murilo Endresem na czele, MVP ostatnich mistrzostw świata we Włoszech. Wrócili do drużyny środkowy Gustavo Endres (brat Murilo) i rewelacyjny libero Sergio, ale ten pierwszy, niestety, na krótko. Kilka dni temu Gustavo doznał na treningu poważnej kontuzji i w LŚ już nie wystąpi. Nie ma też Amarala Dante, któremu Rezende dał odpocząć.

Siatkówka
Polskie siatkarki poznały rywalki na mistrzostwach świata
Siatkówka
Schizma w siatkówce? Polacy myślą o nowej Eurolidze
Siatkówka
Marcin Janusz: Tej mieszanki emocji nie zapomnę do końca życia
Siatkówka
Powódź w Polsce. Prezes Stali Nysa: Sport zszedł teraz na drugi plan
Siatkówka
Rusza siatkarska PlusLiga. Jeszcze więcej mocy
Materiał Promocyjny
Nest Lease wkracza na rynek leasingowy i celuje w TOP10