Polacy w półfinale Ligi Światowej

Polacy pokonali Argentynę w pięciu setach i w sobotę o 20. zagrają z Rosją o finał turnieju

Publikacja: 08.07.2011 23:36

Polacy w półfinale Ligi Światowej

Foto: Fotorzepa, Piotr Nowak PN Piotr Nowak

Wydawało się, że polscy siatkarze wrócą do domów wcześniej. Aby awansowali do półfinałów, scenariusz wydarzeń musiał być dla nich bardzo łaskawy. Bułgarzy musieli bezwarunkowo pokonać Włochów, a później należało jeszcze udowodnić swoją wyższość nad bardzo dobrze grającą w tym turnieju Argentyną.

Pierwszy warunek został spełniony szybciej, niż sądzono. Włosi przegrali swoją szansę, w czym pomógł im wspaniały doping polskiej publiczności. Ale do awansu potrzebna była jeszcze realizacja drugiego warunku. Pierwszy set meczu z Argentyną przywoływał jak najgorsze wspomnienia. Polacy mieli w nim niewiele do powiedzenia. – Presja pętała nam nogi – powie po tym spotkaniu libero polskiej drużyny Krzysztof Ignaczak.

W drugim było już lepiej, nasz zespół prowadził cały czas, ale gdy rywale prawie już odrobili straty (21:20), zaczęła się nerwówka, na szczęście ze szczęśliwym zakończeniem.

Javier Weber, trener Argentyny, nie ukrywał, że chciał w tym spotkaniu wypróbować zmienników przed sobotnim półfinałem z Brazylią. Dlatego w pewnym momencie dał odpocząć najskuteczniejszemu w tym turnieju Facundo Conte i znakomitemu rozgrywającemu Luciano De Cecco. Ale ci, którym Weber dał szansę, wcale nie chcieli nam oferować zwycięstwa w prezencie.

Co więcej, walczyli do upadłego. I kto wie, jaki byłby wynik, gdyby nie 37 błędów, które Argentyńczycy popełnili w tym meczu (Polacy 26). Do tego doszły jeszcze błędy sędziów, którzy spojrzeli na gospodarzy przychylnym okiem i Anastasi mógł odetchnąć. W tie-breaku najpierw rywale prowadzili 6:3, później nasi 13:12. Najskuteczniejszy Bartosz Kurek zdobył 29 punktów, ale tym razem nie był osamotniony. Decydujący dał nam jednak Gustavo Scholtis psując zagrywkę.

Po ostatniej piłce Weber padł w objęcia Anastasiego. Cieszyli się wygrani i przegrani.

Nie byłoby jednak tych emocji, gdy nie wcześniejsze zwycięstwo Bułgarów w meczu z Włochami. – Włosi swoją grę opierają w dużej mierze na potężnym serwisie i Cristiano Savanim – mówił przed tym spotkaniem Oscar Kaczmarczyk, jeden z dwóch statystyków naszej drużyny. – Jeśli te argumenty zawiodą, to Włosi mogą mieć problemy.

To nie był ten sam zespół, który zbombardował atomowym serwisem Polaków. Ivan Zajcew, ich dwumetrowy skrzydłowy, posłał wprawdzie kilka pocisków, ale tego dnia to nie wystarczyło na ambitnie walczących Bułgarów, których po raz pierwszy w tym turnieju prowadził Władymir Nikołow. Gwiazdor włoskiej Serie A ma wyjątkowy posłuch w drużynie, której jest kapitanem, kto wie, czy nie większy od trenera Radostina Stojczewa.

Janusz Pindera z Gdańska

Grupa E

3. kolejka:

• Polska – Argentyna 3:2 (18:25, 25:22, 25:20, 24:26, 15:13)

Polska:

P. Nowakowski (7), G. Kosok (11), B. Kurek (29), J. Jarosz (11), M. Ruciak (7), Ł. Żygadło (1) i K. Ignaczak (libero) oraz P. Woicki, M. Możdżonek, P. Gruszka (4).

• Bułgaria – Włochy 3:0 (25:22, 25:22, 25:21).

Tabela końcowa:

1. Argentyna 3 7 8-4,

2. Polska 3 4 6-7,

3. Bułgaria 3 4 5-6,

4. Włochy 3 2 4-6.

Awans Argentyny i Polski.

Grupa F

3. kolejka:

• USA – Kuba 3:2 (23:25, 25:21, 25:18, 21:25, 15:13)

• Rosja – Brazylia 3:0 (25:20, 25:20, 25:17).

Tabela końcowa:

1. Rosja 3 9 9-1;

2. Brazylia 3 5 6-6;

3. USA 3 2 5-8,

4. Kuba 3 2 4-9.

Awans Rosji i Brazylii.

Pary 1/2 finału:

• Argentyna – Brazylia (sobota, 17)

• Rosja – Polska (sobota, 20).

W niedzielę mecz o trzecie miejsce o 17, finał o 20.

Transmisje w Polsacie i Polsacie Sport.

Wydawało się, że polscy siatkarze wrócą do domów wcześniej. Aby awansowali do półfinałów, scenariusz wydarzeń musiał być dla nich bardzo łaskawy. Bułgarzy musieli bezwarunkowo pokonać Włochów, a później należało jeszcze udowodnić swoją wyższość nad bardzo dobrze grającą w tym turnieju Argentyną.

Pierwszy warunek został spełniony szybciej, niż sądzono. Włosi przegrali swoją szansę, w czym pomógł im wspaniały doping polskiej publiczności. Ale do awansu potrzebna była jeszcze realizacja drugiego warunku. Pierwszy set meczu z Argentyną przywoływał jak najgorsze wspomnienia. Polacy mieli w nim niewiele do powiedzenia. – Presja pętała nam nogi – powie po tym spotkaniu libero polskiej drużyny Krzysztof Ignaczak.

Siatkówka
PlusLiga siatkarską NBA? „Odjeżdżamy Europie”. Przyczyn jest kilka
Siatkówka
Wielki rok polskiej siatkówki. Wojciech Drzyzga: Taśma się nie zatrzyma
Siatkówka
Polskie siatkarki poznały rywalki na mistrzostwach świata
Siatkówka
Schizma w siatkówce? Polacy myślą o nowej Eurolidze
Materiał Partnera
Konieczność transformacji energetycznej i rola samorządów
Siatkówka
Marcin Janusz: Tej mieszanki emocji nie zapomnę do końca życia