Rz: Pierwszy raz będzie pan oglądał siatkówkę na stadionie piłkarskim?
Mirosław Rybaczewski:
Tak. Ale dawno temu rozgrywano już mecz w podobnej scenerii. Reprezentacje ZSRR i Brazylii grały na Maracanie. Słyszałem, że bilety na mecz z Serbią rozeszły się bardzo szybko. Kibice już wygrali. Nasi siatkarze też powinni.
Jak ocenia pan rezygnację z Bartosza Kurka?
Byłem zaskoczony i chyba nie tylko ja. Najwyraźniej przegrał sportową rywalizację. Wydaje mi się, że zespół, który wybrali Stephane Antiga i Philippe Blain, jest w tej chwili najlepszy. Mamy mieszankę rutyny z młodością. Wydaje mi się, że jesteśmy w stanie wystawić dwie równorzędne szóstki.