Korespondencja z Paryża
Ulga mieszała się z satysfakcją, a w oczach była radość. Nasi siatkarze, po pięciu kolejnych porażkach wreszcie pokonali barierę olimpijskiego ćwierćfinału i w środę zagrają z Amerykankami lub Brazylijczykami o finał, a więc co najmniej srebrny medal.
- Szykowaliśmy się do tego przez trzy lata - mówi Paweł Zatorski, ale wiemy, że wielu z nich czekało na ten moment znacznie dłużej. Dziewięciu z trzynastu polskich siatkarzy, którzy przylecieli do Paryża, było w Tokio. Czterech grało jeszcze w Rio de Janeiro, a Bartosz Kurek smak porażki w ćwierćfinale igrzysk poznał już przed dwunastoma laty w Londynie. Dziś trwa ostatnia misja tego weterana.