Wyboista droga do Rio

Polacy od wtorku walczą w Berlinie o olimpijski awans. Zapewni go tylko zwycięstwo w turnieju.

Publikacja: 03.01.2016 18:48

Stephane Antiga poprowadził Polaków do mistrzostwa świata, teraz czas na olimpijski awans

Stephane Antiga poprowadził Polaków do mistrzostwa świata, teraz czas na olimpijski awans

Foto: Fotorzepa/Piotr Nowak

To będą zawody z nożem na gardle. Trzeba wygrywać mecz za meczem, bić się o każdy set i punkt, bo może ich zabraknąć w walce o wyjście z grupy. A później walczyć o kolejne wygrane w fazie finałowej. Może się przecież zdarzyć tak, że w Rio de Janeiro zabraknie złotych medalistów igrzysk w Londynie (Rosja), aktualnych mistrzów świata (Polska) i Europy (Francja).

Byłby to upiorny scenariusz, miejmy nadzieję, że tak się nie stanie. Regulamin Światowej Federacji Piłki Siatkowej (FIVB), niestety, w fatalnej sytuacji stawia najwyżej klasyfikowane drużyny. Tak się bowiem składa, że poza Brazylią, USA i Argentyną wszystko co najlepsze w męskiej siatkówce jest na Starym Kontynencie.

Tylko drużyny z tej części świata wygrywają ostatnio liczące się imprezy. A tu „prezent" w postaci jednej kwalifikacji na igrzyska. Dla zwycięzcy. Drużyny, które zajmą drugie i trzecie miejsce pojadą w maju do Tokio, gdzie dostaną jeszcze jedną szansę. Tam już będzie łatwiej, ale w Berlinie najlepszych czeka piekło.

Francuzi w tym roku zdobyli nie tylko mistrzostwo Europy. Kilka miesięcy wcześniej wygrali finał Ligi Światowej w Rio de Janeiro, pokonując w finale Serbię, której też może zabraknąć na igrzyskach. A o Słowenii, która wywołała największą sensację podczas ME, awansując do finału (eliminując wcześniej Polskę i Włochy), nikt nawet nie mówi. A to przecież druga drużyna najsilniejszego siatkarsko kontynentu.

Zapomnieć o łzach

Polacy w finale Ligi Światowej zajęli czwarte miejsce, przegrywając z USA, ale start w tej imprezie mogą uznać za udany. Później znakomicie spisywali się w Japonii, wygrywając mecz za meczem w Pucharze Świata, który był pierwszą kwalifikacją do igrzysk. Wygrali dziesięć spotkań z rzędu, rozbijając po drodze Amerykanów, by w ostatnim meczu, mając już olimpijskie paszporty na wyciągnięcie ręki, przegrać 1:3 z Włochami. To był szok, nasi siatkarze stali na podium w Tokio ze łzami w oczach, bo mieli świadomość, co stracili i jak wyboista ich teraz czeka droga do Rio.

Pamiętajmy, że drużyna mistrzów świata nie była już tą samą, która wygrywała turniej rozgrywany w Polsce we wrześniu 2014 roku. Z gry w reprezentacji zrezygnowali Paweł Zagumny, Mariusz Wlazły i Michał Winiarski, minął też czas Krzysztofa Ignaczaka. Ale Stephane Antiga i Philippe Blain znaleźli godnych następców. Wrócił Bartosz Kurek i zmienił pozycję, został atakującym, na którym dziś opiera się gra polskiego zespołu.

Wspaniały rok ma za sobą debiutant, młody, mierzący 210 cm środkowy Mateusz Bieniek. Poza nim o sile tej formacji stanowią ci, którzy grali wcześniej: Karol Kłos, Marcin Możdżonek i Andrzej Wrona. Nie ma, niestety, Piotra Nowakowskiego, który wraca do zdrowia po operacji kręgosłupa.

Na szczęścia lekarze doprowadzili do pełnej dyspozycji kapitana drużyny Michała Kubiaka, który przed świętami, podczas meczu ligowego w Turcji, doznał kontuzji. Bez niego na pewno byłoby trudniej, bo to wojownik, jakich mało. Ale na szczęście po urazie nie ma już śladu.

Oprócz niego na lewej stronie (przyjęcie z atakiem) są inni mistrzowie świata, Mateusz Mika i Rafał Buszek. Zobaczymy też, jak się spisze debiutant Wojciech Żaliński. Przyjmujący Cerradu Czarnych Radom bardzo dobrze prezentuje się w rozgrywkach ligowych, więc nie dziwi, że dostał od Antigi szansę kosztem młodszego Artura Szalpuka.

Wszystko wskazuje na to, że tym razem francuski trener zdecyduje się skorzystać z obu libero: Paweł Zatorski będzie przyjmował, a Damian Wojtaszek (zastąpił Piotra Gacka) bronił. – Obaj są w tym, co robią, znakomici, więc czekam z nadzieją, jak to będzie wyglądać w ważnym meczu – mówił w jednym z wywiadów Antiga.

Po nieudanych dla polskiej reprezentacji październikowych ME w Bułgarii zarówno Antiga, jak i Blain zasugerowali, że w obliczu berlińskiego turnieju należy się liczyć ze zmianami w drużynie. Ale zmian wielkich nie ma. Być może zmiennikiem Kurka byłby Grzegorz Bociek, ale doznał kontuzji i został Dawid Konarski.

Rozgrywający też są ci sami, Drzyzga i Łomacz, choć to o zmianie na tej właśnie pozycji najgłośniej mówił w Sofii Antiga. Pojawiały się opinie, że może do Berlina pojedzie Paweł Zagumny, ale ten od razu zastrzegł, że pomoże, ale tylko w sytuacji awaryjnej. Widać takiej nie było, bo został w domu.

Jutro Serbia

Pierwszy mecz w Berlinie Polacy zagrają jutro o 20.30 z Serbią. Później na ich drodze staną Belgowie i Niemcy. – Nie kombinować, tylko grać swoje – to słowa Antigi o taktyce. – Możemy lepiej zagrywać i przyjmować, tu mamy rezerwy – mówił jeszcze podczas ostatnich, krótkich przygotowań w Spale. Podkreślał zalety naszej drużyny w ataku, szczególnie chwalił Kurka, a także obu libero.

Zdaniem trenera reprezentacji Polski faworytem turnieju są Francuzi (w drugiej grupie zobaczymy ich obok Rosji, Bułgarii i Finlandii), ale wszystko jest możliwe, bo w grze o taką stawkę trzeba przede wszystkim zachować chłodną głowę.

Kwalifikacje olimpijskie

Mężczyźni: Turniej w Berlinie 5–10 stycznia

Grupa A : Polska, Serbia, Belgia, Niemcy

Grupa B: Rosja, Francja, Bułgaria, Finlandia

Skład Polaków

- rozgrywający – Fabian Drzyzga (Asseco Resovia Rzeszów) i Grzegorz Łomacz (Cuprum Lubin)

- atakujący – Bartosz Kurek (Resovia) i Dawid Konarski (ZAKSA Kędzierzyn-Koźle)

- środkowi – Mateusz Bieniek (Effector Kielce), Marcin Możdżonek (Cuprum), Karol Kłos i Andrzej Wrona (obaj PGE Skra Bełchatów)

- przyjmujący – Michał Kubiak (Halkbank Ankara), Mateusz Mika (Lotos Trefl Gdańsk), Rafał Buszek (ZAKSA), Wojciech Żaliński (Cerrad Czarni Radom)

- libero – Paweł Zatorski (ZAKSA) i Damian Wojtaszek (Resovia)

Mecze grupowe

Wtorek: Finlandia – Rosja 15.00; Belgia – Niemcy 18.00; Serbia – Polska 20.30

Środa: Bułgaria – Finlandia 15.00; Niemcy – Serbia 18.00; Rosja – Francja 20.30

Czwartek: Polska – Belgia 15.00; Bułgaria – Rosja 18.00; Francja – Finlandia 20.30

Piątek: Serbia – Belgia 14.00; Francja – Bułgaria 17.00; Polska – Niemcy 20.00

Półfinały: Sobota 17.00 i 20.00

Mecz o trzecie miejsce i finał: Niedziela 13.30 i 16.30

Grupowe mecze Polaków pokaże TVP 1, półfinał z naszym udziałem TVP 2, a finał i spotkanie o 3. miejsce TVP 1 lub TVP 2.

Kobiety: Turniej w Ankarze 4–9 stycznia

Grupa A: Holandia, Niemcy, Chorwacja, Turcja

Grupa B: Polska, Rosja, Włochy, Belgia

Skład Polek

- rozgrywające – Joanna Wołosz i Izabela Bełcik (obie KPS Chemik Police)

- atakujące – Katarzyna Skowrońska-Dolata (Impel Wrocław) i Berenika Tomsia (Metalleghe Sanitars Montichiari)

- środkowe – Zuzanna Efimienko (PGE Atom Trefl Sopot), Kamila Ganszczyk (Tauron MKS Dąbrowa Górnicza), Gabriela Polańska i Sylwia Pycia (obie Budowlani Łódź)

- przyjmujące – Anna Werblińska i Aleksandra Jagieło (obie Chemik Police), Anna Grejman i Natalia Kurnikowska (obie Polski Cukier Muszynianka Muszyna)

- libero – Paulina Maj Erwardt (Chemik Police) i Aleksandra Krzos (Muszynianka)

Mecze grupowe

Poniedziałek: Polska – Rosja 16.30

Wtorek: Belgia – Polska 16.30

Czwartek: Włochy – Polska 19.30

Półfinały: Piątek 16.30 i 19.30

Mecz o trzecie miejsce i finał: Sobota 16.30 i 19.30

Mecze Polek w TVP Sport. Jeśli awansują do półfinału, zobaczymy je w TVP 1 lub TVP 2.

Zwycięzcy turniejów w Ankarze i Berlinie wywalczą awans na igrzyska w Rio de Janeiro, a drużyny, które zajmą miejsca drugie i trzecie, dostaną jeszcze jedną szansę zdobycia kwalifikacji olimpijskiej podczas zawodów interkontynentalnych w maju w Tokio.

Siatkówka
Wielki rok polskiej siatkówki. Wojciech Drzyzga: Taśma się nie zatrzyma
Materiał Promocyjny
Suzuki e VITARA jest w pełni elektryczna
Siatkówka
Polskie siatkarki poznały rywalki na mistrzostwach świata
Siatkówka
Schizma w siatkówce? Polacy myślą o nowej Eurolidze
Siatkówka
Marcin Janusz: Tej mieszanki emocji nie zapomnę do końca życia
Materiał Promocyjny
Kluczowe funkcje Małej Księgowości, dla których warto ją wybrać
Siatkówka
Powódź w Polsce. Prezes Stali Nysa: Sport zszedł teraz na drugi plan
Materiał Promocyjny
Najlepszy program księgowy dla biura rachunkowego