Memoriał Wagnera. Nogi jeszcze nie niosą Polaków

Memoriał Wagnera to generalna próba przed mistrzostwami Europy. Początek nie wyglądał dobrze, ale po ciężkich treningach tak właśnie miało być.

Publikacja: 18.08.2023 20:05

Kamil Semeniuk (L) i Rok Mozic (P) ze Słowenii podczas meczu siatkarskiego Memoriału Wagnera w Krako

Kamil Semeniuk (L) i Rok Mozic (P) ze Słowenii podczas meczu siatkarskiego Memoriału Wagnera w Krakowie

Foto: PAP/Łukasz Gągulski

Korespondencja z Krakowa

Kibice szczelnie wypełnili Tauron Arenę, bo też obsada XX Memoriału Wagnera jest bardzo mocna. Oprócz Polaków do Krakowa przyjechali też Słoweńcy, Francuzi i Włosi. Przy kasach wisiały bannery ogłaszające, że wejściówek już nie ma, więc pod halą można było spotkać fanów, trzymających w ręku karteczki z napisem „Kupię bilet”. W samej hali, jak zwykle na meczach biało-czerwonych, dominowała dobra zabawa i okrzyki „Polska, Polska”. Zabawę zapewniali: człowiek na szczudłach, mim i mężczyzna w złotej marynarce. Kibice nie mogli wnieść do środka ulubionych wuwuzeli, ale za to dostali klaskacze, którymi wybijali rytm po udanych akcjach Polaków.

Tych jednak w całym meczu nie było zbyt wiele. Słoweńcy nadspodziewanie łatwo wygrali 3:0. Reprezentantów Polski usprawiedliwiają jednak ciężkie treningi, które zafundował im podczas zgrupowania w Zakopanem selekcjoner.

Czytaj więcej

Polacy wygrali Ligę Narodów. Kibice siatkarzy mogą spać spokojnie

Nikola Grbić powtarza, że dla niego najważniejsze w tym roku są kwalifikacje olimpijskie, które odbędą się we wrześniu w Chinach, tuż po mistrzostwach Europy. Przygotowania zaplanował tak, żeby forma przyszła w drugim tygodniu ME, kiedy zacznie się walka o medale i została z Polakami na kolejny turniej. W ostatnich tygodniach zbudował bazę, a kiedy przyjdzie świeżość, to wróci i forma. Polacy mają też problemy zdrowotne. Mateusz Bieniek ciągle się leczy (pojechał do Berlina na konsultacje), a dopiero kilka dni temu trenować zaczął Bartosz Kurek.

Zaczęło się obiecująco. Punkty ze środka zdobył Karol Kłos, kilka razy dobrze przesunął się nasz blok, ale już po chwili zaczęły się problemy. Kamil Semeniuk, który ciągle szuka formy, fatalnie przestrzelił z szóstej strefy, za chwilę nie przyjął zagrywki. Potem jeszcze w polu serwisowym pomylił się Norbert Huber i Słoweńcy wyszli na prowadzenie 9:5.

Rywale, zagrywając starali się trafiać tam, gdzie stali Semeniuk i Bartosz Bednorz czując, że tam będzie można sprawić Polakom większe kłopoty. Obaj nie przyjmowali zagrywki zbyt dobrze, mylili się w ataku, ale Grbić pozwolił im grać w tym meczu długo. Szwankowała też współpraca bloku i obrony, piłka kilka razy uderzyła w parkiet, kiedy wydawało się, że powinna zostać podbita.

Punkty zapewniał tradycyjnie Łukasz Kaczmarek, ale atakujący ZAKSY sam nie mógł wygrać meczu. Z dobrej strony pokazał się Wilfredo Leon, którego Grbić wpuszczał na zagrywkę. Gdyby to był mecz o punkty, na pewno zagrałby dłużej, w starciu ze Słowenią chodziło jednak o to, by jak najwięcej dowiedzieć się o drużynie i tym, czego jeszcze brakuje. To rzucało się w oczy nawet kibicom – czasami Polacy mogli mieć więcej cierpliwości w atakach, ale to jak mówił selekcjoner, przyjdzie razem z lepszą formą fizyczną. Trzeba mieć nadzieję, że się nie mylił.

Polska – Słowenia 0:3 (21:25, 18:25, 21:25)

Korespondencja z Krakowa

Kibice szczelnie wypełnili Tauron Arenę, bo też obsada XX Memoriału Wagnera jest bardzo mocna. Oprócz Polaków do Krakowa przyjechali też Słoweńcy, Francuzi i Włosi. Przy kasach wisiały bannery ogłaszające, że wejściówek już nie ma, więc pod halą można było spotkać fanów, trzymających w ręku karteczki z napisem „Kupię bilet”. W samej hali, jak zwykle na meczach biało-czerwonych, dominowała dobra zabawa i okrzyki „Polska, Polska”. Zabawę zapewniali: człowiek na szczudłach, mim i mężczyzna w złotej marynarce. Kibice nie mogli wnieść do środka ulubionych wuwuzeli, ale za to dostali klaskacze, którymi wybijali rytm po udanych akcjach Polaków.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Siatkówka
Siatkarze Jastrzębskiego Węgla nie wygrali Ligi Mistrzów. Trentino za silne
Siatkówka
Świderski: Zdominowaliśmy europejskie rozgrywki w siatkówce
Siatkówka
Piękny finał wyjątkowego sezonu. Jastrzębski Węgiel może potwierdzić dominację polskich klubów
Siatkówka
Najpierw Chemik, potem ZAKSA. Grupa Azoty rezygnuje ze sponsorowania klubów siatkarskich
Siatkówka
PlusLiga: Jastrzębski Węgiel Mistrzem Polski. Mecz godny finału