Czytaj więcej
W Katowicach, Gliwicach i słoweńskiej Lublanie rozegrane zostaną 20. Mistrzostwa Świata w siatkówce mężczyzn. Pierwotnie mistrzostwa miały być rozgrywane w Rosji, ale po inwazji Rosji na Ukrainę Międzynarodowa Federacja Siatkówki (FIVB) odebrała Rosjanom prawo do organizacji zawodów i wykluczyła ich z mistrzostw.
Tegoroczny mundial jest jubileuszową, dwudziestą odsłoną rywalizacji o tytuł najlepszej drużyny globu. Do tej pory niekwestionowanym liderem tabeli wszech czasów jest Związek Radziecki, który wygrywał mistrzostwo świata sześciokrotnie, jednak z przerwami. Dwa tytuły na swoim koncie ma Czechosłowacja, a po jednym NRD oraz Stany Zjednoczone. Od 1990 roku w mistrzostwach świata wygrywają już tylko trzy reprezentacje. Najpierw trzy razy z rzędu triumfowali Włosi. W 2002 roku ich marsz przerwali Brazylijczycy, którzy również trzykrotnie sięgnęli po złoto. W 2014 roku do głosu doszła Polska, która wygrała mundial rozgrywany nad Wisłą, a sukces powtórzyła 4 lata później na boiskach w Bułgarii i Włoszech. Wliczając tytuł zdobyty w 1974 roku w Meksyku, Polska ma już - podobnie jak Włosi i Brazylijczycy - trzy mistrzowskie tytuły. W rozpoczynającym się jutro turnieju może przebić ich dorobek i stać się wiceliderem tabeli wszech czasów, tuż za ZSRR, a także wyrównać włosko-brazylijskie osiągnięcie, czyli wygranie trzech turniejów z rzędu. I choć to zadanie niezwykle trudne i wymagające, to wcale nie jest nierealne. Przed dwoma ostatnimi turniejami też występom biało-czerwonych towarzyszyła spora niepewność.
Czytaj więcej
Polacy rozpoczynają marsz po trzeci tytuł mistrza świata z rzędu. - Zaczynamy wielkie granie – zapowiada Łukasz Kaczmarek, atakujący naszej drużyny.
Powróćmy zatem do dwóch poprzednich mistrzowskich turniejów i przypomnijmy sobie drogę od złota do złota. Niech to będzie dobry prognostyk przed turniejem, który zakończy się 11 września w „Spodku”. Oby z podobnym rezultatem jak osiem i cztery lata temu.
Czarodziej Antiga
Kontrowersje przed polskim mundialem rozpoczęły się już w 2013 roku. Wówczas szef Polskiego Związku Piłki Siatkowej Mirosław Przedpełski przedstawił nowego selekcjonera reprezentacji Polski, którym został… czynny jeszcze zawodnik Stephane Antiga. Francuski przyjmujący, wraz z wieloletnim selekcjonerem reprezentacji Francji Philippe Blainem, mieli „zaczarować” reprezentację i poprowadzić ją do triumfu. I choć zdecydowana większość kibiców, dziennikarzy, a nawet związkowych działaczy była - delikatnie mówiąc - sceptycznie nastawiona do tego pomysłu, to sternik polskiej siatkówki był spokojny. - Jeszcze będziecie przyznawali mi rację, ale dopiero za kilka miesięcy - mówił Przedpełski, który we wrześniu 2014 roku zbierał zasłużone gratulacje i… przeprosiny za brak zaufania nawet najbliższych współpracowników. Z kolei Antiga dorobił się miana „czarodzieja”.