Jak pan ocenia pierwszy etap pracy z kadrą? To nowa grupa ludzi, więc może jest pan zaskoczony, że idzie tak dobrze?
Cały czas myślę o tym, jak możemy poprawić swoją grę. Z niektórych rzeczy jestem zadowolony i musimy to podtrzymać, ale są też elementy, w których powinniśmy być bardziej precyzyjni. Momentami w naszą grę wkrada się trochę „brudu”, ale idziemy dalej swoją drogą. Chcemy być na podium wszystkich rozgrywek, to nasz obowiązek.
Porażka 2:3 z Iranem na początku turnieju w Polsce była sygnałem ostrzegawczym?
Każda porażka skłania do pytań: dlaczego tak się stało, czy chodziło o zarządzanie zespołem w kluczowych momentach, czy raczej o błędy techniczne, a może przeciwnik zagrał świetnie? Czasami też chodzi po prostu o małe, indywidualne błędy, bo kiedy mecz jest na styku, wystarczy jeden nieudany serwis, żeby przegrać seta. Iran zagrał świetnie, ale my nie byliśmy tak dobrzy, jak powinniśmy być, zwłaszcza na zagrywce, w bloku i obronie. Będziemy nad tym pracować. Przed sobotnim meczem z Holandią zwróciłem chłopakom uwagę na te elementy. Wygraliśmy 3:0, ale nawet po takich zwycięstwach można wyłowić pewne rzeczy do poprawy. Cały czas zadaję sobie pytanie, jak musielibyśmy się zaprezentować, gdybyśmy jutro mieli się zmierzyć z jedną z czołowych drużyn na świecie.
Prezes PZPS Sebastian Świderski mówi, że nie trzeba przypominać o obowiązku wygrywania, bo pan sam nakłada taką presję na siebie i zespół.