Reklama

MŚ: Siedem trudnych kroków przed polskimi siatkarzami

Polacy wykonali plan – awansowali do drugiej fazy mistrzostw świata .

Aktualizacja: 19.09.2018 22:54 Publikacja: 19.09.2018 18:56

Polscy siatkarze w pierwszej fazie grupowej wygrali wszystkie mecze i stracili tylko trzy sety

Polscy siatkarze w pierwszej fazie grupowej wygrali wszystkie mecze i stracili tylko trzy sety

Foto: Reporter

Na razie jest pięknie – siatkarze prowadzeni przez trenera Vitala Heynena wygrali pięć meczów grupowych z Portoryko, Kubą, Finlandią, Iranem i Bułgarią, zdobyli pełną pulę, czyli 15 punktów, wszystkie zdobycze zabrali do kolejnej grupy (H), w której od piątku do niedzieli zmierzą się kolejno z Argentyną, Francją i Serbią.

Opracowywany niemal na bieżąco regulamin mistrzostw świata 2018 – wciąż trudno rzec, czy dzieło radosnej beztroski działaczy FIVB, czy jednak próba wyrafinowanej gry kombinacyjnej poza boiskiem – mówi teraz o grze w czterech grupach po cztery drużyny – w Warnie, Sofii, Mediolanie i Bolonii. Zwycięzcy grup oraz dwa najlepsze zespoły z drugich miejsc awansują do fazy trzeciej, przez niektórych nazywanej roboczo Final 6, choć do rzeczywistego finału jest jeszcze kawałek drogi.

Finałową szóstkę podzieli się bowiem losowo na dwie grupy po trzy drużyny wedle zasad: w każdej grupie będzie jeden zespół z bułgarskiej części MŚ, jeden z włoskiej oraz jeden z tych, które awansowały z drugiego miejsca drugiej fazy turnieju.

Drużyny zagrają mecze grupowe każdy z każdym i dopiero wtedy wyłonieni zostaną półfinaliści (z miejsc 1–2 w grupach), następnie zwycięzcy półfinałów zagrają o złoto, pokonani o brąz.

Tyle wiedzy jest potrzebne, by zobaczyć, że reprezentacja Polski w wariancie najbardziej optymistycznym ma przed sobą jeszcze siedem trudnych spotkań. Skoro jednak zaczyna mecze drugiej fazy z dorobkiem 15 punktów (Argentyńczycy mają 6, Francuzi 11, Serbowie 12), to arytmetyka podpowiada, że zwycięstwo za 3 punkty (3:0 lub 3:1) już w pierwszym meczu z Argentyną (piątek, 19.40) oznacza bardzo duży krok do awansu Polaków do fazy trzeciej.

Reklama
Reklama

Dobra wiadomość jest też taka, że wygrane eliminacje w Warnie oznaczały brak podróży do innego bułgarskiego miasta, zatem także miłą krótką fazę sportowego relaksu. Nawet Włosi, współgospodarze mistrzostw, mimo podobnie udanych rozgrywek wstępnych, musieli przenieść się na ciąg dalszy z Florencji do Mediolanu. Polacy, pokonując Bułgarów, wysłali ich (podobnie jak Iran) do Sofii.

Po pięciu meczach reprezentacja Vitala Heynena zebrała sporo zasłużonych pochwał. Trener Bułgarów Plamen Konstantinow tłumaczył polskie przewagi tak: – Polacy mają najbardziej wyrównany skład i doświadczonych graczy na wszystkich pozycjach. W turnieju to bezcenna sprawa.

Belgijski trener Polaków wdrożył na mistrzostwach nieszablonowy model gry, którego osnową jest pewna nieprzewidywalność składu, liczne roszady i próby zaskakiwania rywali (jak się słyszało, także komentatorów i ekspertów).

Gdy się okazało, że ta metoda daje wyniki, zauważono, że w reprezentacji rodzą się też nowe gwiazdy, świetne chwile mieli zwłaszcza Artur Szalpuk i Jakub Kochanowski. Kolejne spotkania w Pałacu Kultury i Sportu podniosły oceny Bartosza Kurka, każdy mecz potwierdzał nie tylko siatkarskie, ale też kapitańskie zalety Michała Kubiaka.

Relacje z Warny przyniosły wprawdzie niepokój związany z zatruciem pokarmowym kilku siatkarzy, wśród nich kapitana, także obawy o bolące plecy rozgrywającego Fabiana Drzyzgi oraz wieści o karach finansowych za nieobecność dwóch siatkarzy w strefie wywiadów po spotkaniach (wydaje się, że absencje były usprawiedliwione, ale urzędnicy z FIVB byli innego zdania), lecz na razie optymizm góruje.

Polscy siatkarze jednak z nim nie przesadzają. Michał Kubiak w wypowiedziach dla TVP Sport mówił więcej o zaufaniu do planu trenerskiego, o tym, że każdy z czternastki powołanych na mistrzostwa ma w Warnie swoją rolę, że jeszcze nie warto dawać indywidualnych cenzurek, że chęć kolejnych wygranych jest oczywista i żadnego strachu przed Francją i Serbią nie ma, ale nawet Argentyny nikt nie zlekceważy.

Reklama
Reklama

Pierwszą fazę mistrzostw obok Polaków bez porażki zaliczyli Włosi i Amerykanie. Argentyńczycy przegrali trzy mecze grupowe, Francuzi dwa (z Holandią i Brazylią), Serbowie jeden (z USA). W zagranicznych opisach polskich meczów wciąż można przeczytać dwa przyjemne słowa: obrońcy tytułu. ©?

>MISTRZOSTWA ŚWIATA – DRUGA RUNDA

Grupa H

Piątek

Serbia – Francja (16:00)

Polska – Argentyna (19:40, TVP 1, TVP Sport, Polsat Sport)

Sobota

Reklama
Reklama

Serbia – Argentyna (16:00)

Polska – Francja (19:40, TVP 1, TVP Sport, Polsat Sport)

Niedziela

Francja – Argentyna (16:00)

Polska – Serbia (19:40, TVP 1, TVP Sport, Polsat Sport)

Reklama
Reklama

Tabela

1. Polska 5 15 15-3

2. Serbia 5 12 14-7

3. Francja 5 11 13-7

4. Argentyna 5 6 10-11

Reklama
Reklama

Grupa E

1. Włochy 5 15 15-2

2. Holandia 5 11 12-8

3. Rosja 5 10 12-6

4. Finlandia 5 6 9-12

Reklama
Reklama

Grupa F

1. Brazylia 5 11 13-6

2. Belgia 5 10 11-8

3. Słowenia 5 9 12-10

4. Australia 5 7 9-11

Grupa G

1. USA 5 13 15-5

2. Iran 5 11 12-7

3. Bułgaria 5 9 11-6

4. Kanada 5 9 11-7

Siatkówka
Mistrzostwa świata siatkarek. Bal debiutantek w Tajlandii
Siatkówka
Pokaz siły polskich siatkarzy. Wygrali Ligę Narodów bez straty seta
Siatkówka
Polacy w finale Ligi Narodów. Szybkie zwycięstwo nad Brazylią
Siatkówka
Liga Narodów siatkarzy. Polacy zagrają o medale, wystarczyły trzy sety
Siatkówka
Polscy siatkarze przed turniejem finałowym Ligi Narodów. Jest trochę obaw
Reklama
Reklama