Siatkówka: Polacy awansowali do finału

Memoriał Wagnera. Gospodarze pokonali Chiny 3:1 (25:21, 25:18, 20:25, 25:19)

Aktualizacja: 22.08.2009 08:30 Publikacja: 22.08.2009 03:58

Takiej obsady turniej poświęcony pamięci Jerzego Huberta Wagnera jeszcze nie miał. Pięć drużyn (Włochy, Serbia, Polska, Hiszpania i Chiny) jest w dziesiątce rankingu FIVB. Tym bardziej cieszy łatwy awans Polaków. W czwartek wygrali pewnie z Hiszpanią, mistrzem Europy, w drugim meczu nie dali szans Chińczykom, którzy w tegorocznej Lidze Światowej pokonali Włochów i Amerykanów.

Daniel Castellani po zwycięstwie z Hiszpanią zapowiadał, że z Chinami zagra inny skład. Wolne dostali Paweł Zagumny, Marcin Możdżonek, Piotr Gruszka i Piotr Gacek. Pokazali się Grzegorz Łomacz, Zbigniew Bartman, Krzysztof Ignaczak oraz Marcin Wika i Marcel Gromadowski, którzy weszli w trzecim secie.

Tych zmian było chyba za dużo, bo Polacy właśnie wtedy stracili rytm gry i po kilku minutach przegrywali 2:8. Wika daleki był od swojej najlepszej formy z igrzysk w Pekinie, ale usprawiedliwia go fakt, że miał poważną kontuzję.

Gromadowski grał dobrze, zbijał pewnie i skutecznie, ale wszystko wskazuje na to, że rywalizację z Jakubem Jaroszem i Gruszką na pozycji atakującego już przegrał. Tak samo jak Polacy przegrali trzeciego seta. Próbowali ambitnie gonić, ze stanu 11:20 zmniejszyli przewagę rywali do trzech punktów (20:23), ale ostatnie, zwycięskie, zdobywali już Chińczycy.

W czwartym secie nasi siatkarze przegrywali 9:13, a rywale chyba za wcześnie uwierzyli, że mogą doprowadzić do tie-breaka i zaczęli tracić punkty. Na tym poziomie rywalizacji strata sześciu w jednym ustawieniu nie może przynieść nic dobrego. Na boisko w miejsce Wiki wrócił Michał Ruciak, nieźle grał też wprowadzony za Kadziewicza Piotr Nowakowski. Chińczycy się pogubili.

W polskiej drużynie na słowa uznania na pewno zasługuje Bartman. Na razie jest zmiennikiem Bartosza Kurka, który w meczu z Hiszpanią zdobył

26 punktów, ale w każdej chwili może zająć jego miejsce. Jego możliwości w ataku też są imponujące.

Ostatni punkt, kończący mecz z Chinami, zdobył w efektownym stylu Wika, tak jakby chciał prosić, by go jeszcze nie skreślać ze składu na mistrzostwa Europy, które rozpoczynają się za dwa tygodnie. Kto wie, może Daniel Castellani uzna, że to wystarczająco dużo czasu, by odzyskać formę.

W sobotę drużyna Castellaniego odpocznie przed niedzielnym finałem z Włochami, którzy w piątek bez straty seta pokonali Polską II i wygrali grupę B.

Takiej obsady turniej poświęcony pamięci Jerzego Huberta Wagnera jeszcze nie miał. Pięć drużyn (Włochy, Serbia, Polska, Hiszpania i Chiny) jest w dziesiątce rankingu FIVB. Tym bardziej cieszy łatwy awans Polaków. W czwartek wygrali pewnie z Hiszpanią, mistrzem Europy, w drugim meczu nie dali szans Chińczykom, którzy w tegorocznej Lidze Światowej pokonali Włochów i Amerykanów.

Daniel Castellani po zwycięstwie z Hiszpanią zapowiadał, że z Chinami zagra inny skład. Wolne dostali Paweł Zagumny, Marcin Możdżonek, Piotr Gruszka i Piotr Gacek. Pokazali się Grzegorz Łomacz, Zbigniew Bartman, Krzysztof Ignaczak oraz Marcin Wika i Marcel Gromadowski, którzy weszli w trzecim secie.

Siatkówka
PlusLiga siatkarską NBA? „Odjeżdżamy Europie”. Przyczyn jest kilka
Siatkówka
Wielki rok polskiej siatkówki. Wojciech Drzyzga: Taśma się nie zatrzyma
Siatkówka
Polskie siatkarki poznały rywalki na mistrzostwach świata
Siatkówka
Schizma w siatkówce? Polacy myślą o nowej Eurolidze
Siatkówka
Marcin Janusz: Tej mieszanki emocji nie zapomnę do końca życia