Pożegnalne zwycięstwo

Tym razem Niemcy nie dały rady. Polska wygrała w katowickim Spodku mecz Ligi Światowej w czterech setach

Publikacja: 10.07.2010 02:25

– Zagraliście znacznie lepiej niż w czwartek, a my popełniliśmy za dużo prostych błędów – mówił na konferencji prasowej trener Niemców Raul Lozano. Bjoern Andrae, kapitan niemieckiej drużyny, dodał, że tym razem Polacy znacznie lepiej serwowali i bardzo dobrze funkcjonował system blok-obrona.

Pierwszy set wróżył jednak mniej przyjemne zakończenie. Daniel Castellani przemeblował skład i puścił na boisko innych graczy niż dzień wcześniej. Od początku do końca rozgrywał Grzegorz Łomacz, swoją szansę dostał Patryk Czarnowski, w pierwszym secie atakował jeszcze Jakub Jarosz, ale pod koniec zmienił go Mariusz Wlazły i chwilami grał jak za najlepszych lat.

– Tego seta powinniśmy wygrać, prowadziliśmy przecież, ale znów popełniliśmy kilka błędów – ocenił Paweł Zagumny, który to spotkanie oglądał z ławki rezerwowych.

Drugi set był lustrzanym odbiciem pierwszego. Goście prowadzili 23:21 i nie potrafili zadać decydującego ciosu. – Przegraliśmy na własne życzenie i pozwoliliśmy Polakom wrócić do gry – skomentował porażkę w tej partii Andrae.

W trzeciej wyrównana gra toczyła się do stanu 14:13 dla Polski. Później na zagrywce stanął Wlazły, huknął kilka razy, a raz technicznym, podciętym serwisem trafił w Georga Grozera i było 19:16. Od tej chwili karty rozdawali mistrzowie Europy, którzy za wszelką cenę chcieli wygrać to pożegnalne spotkanie. Dwa ostatnie punkty to jednak dzieło rywali, którzy popełnili kolejne błędy.

To był moment zwrotny, skuteczność stracił atakujący gości Georg Grozer, a mierzącego 212 cm skrzydłowego Roberta Kromma Lozano odesłał do rezerwy. Niemiec wrócił wprawdzie jeszcze na boisko, by gasić pożar, ale formy nie odzyskał. Niższy od niego o centymetr Marcin Możdżonek był tym razem o klasę lepszy. Polski środkowy zdobył najwięcej – 17 punktów, w tym osiem blokiem i słusznie został wybrany na najlepszego zawodnika meczu.

Zwycięstwo na pożegnanie z Ligą Światową cieszy, ale niczego nie zmienia. Polacy zajęli trzecie miejsce w grupie D za Kubą i Niemcami, więc finał tych rozgrywek (21 – 25 lipca w Cordobie) obejrzą w telewizji. Teraz będą odpoczywać, a 21 lipca w Spale zaczynają przygotowania do mistrzostw świata.

[i]—Janusz Pindera z Katowic[/i]

[ramka]GRUPA D: • Polska – Niemcy 3:1 (25:27, 26:24, 25:21, 25:18) • Argentyna – Kuba 2:3. Tabela: 1. Kuba 11 30:15 26 pkt, 2. Niemcy 12 26:21 21, 3. Polska 12 24:24 19, 4. Argentyna 11 13:33 3. [/ramka]

– Zagraliście znacznie lepiej niż w czwartek, a my popełniliśmy za dużo prostych błędów – mówił na konferencji prasowej trener Niemców Raul Lozano. Bjoern Andrae, kapitan niemieckiej drużyny, dodał, że tym razem Polacy znacznie lepiej serwowali i bardzo dobrze funkcjonował system blok-obrona.

Pierwszy set wróżył jednak mniej przyjemne zakończenie. Daniel Castellani przemeblował skład i puścił na boisko innych graczy niż dzień wcześniej. Od początku do końca rozgrywał Grzegorz Łomacz, swoją szansę dostał Patryk Czarnowski, w pierwszym secie atakował jeszcze Jakub Jarosz, ale pod koniec zmienił go Mariusz Wlazły i chwilami grał jak za najlepszych lat.

Siatkówka
PlusLiga siatkarską NBA? „Odjeżdżamy Europie”. Przyczyn jest kilka
Materiał Promocyjny
Berlingo VAN od 69 900 zł netto
Siatkówka
Wielki rok polskiej siatkówki. Wojciech Drzyzga: Taśma się nie zatrzyma
Siatkówka
Polskie siatkarki poznały rywalki na mistrzostwach świata
Siatkówka
Schizma w siatkówce? Polacy myślą o nowej Eurolidze
Materiał Promocyjny
Warunki rozwoju OZE w samorządach i korzyści z tego płynące
Siatkówka
Marcin Janusz: Tej mieszanki emocji nie zapomnę do końca życia
Materiał Promocyjny
Suzuki Moto Road Show już trwa. Znajdź termin w swoim mieście