Skra dała Politechnice lekcję

Sensacji na Torwarze nie było. Lider z Bełchatowa rozbił AZS Politechnikę bez straty seta

Publikacja: 29.11.2010 02:24

5 tysięcy widzów, atmosfera wielkiego święta i oczekiwanie, że gospodarz pokona sześciokrotnych mistrzów Polski. To byłaby sensacja tych rozgrywek. Tym bardziej że Skra trzy dni wcześniej wygrała z BetClic Trentino, klubowym mistrzem świata, dwukrotnym zwycięzcą Ligi Mistrzów.

W pierwszym secie emocji w Warszawie nie brakowało. W pewnym momencie trener Skry Jacek Nawrocki zdenerwował się, powiedział swoim zawodnikom kilka mocnych słów. Nikt się nie obraził, nie odwrócił głowy. Uwaga pomogła. Od tej pory Skra grała już jak z nut. Szybko, pomysłowo, a Politechnika powoli zaczęła tracić wiarę w swoje możliwości. – Nie zwieszajmy głów, jeszcze można walczyć – błagał trener Politechniki Radosław Panas, widząc, że mecz i trzy punkty wymykają się z rąk. Jacek Nawrocki stał z boku szeroko uśmiechnięty i nic nie mówił. Wiedział, że jego siatkarze nie wypuszczą już zwycięstwa. W ostatnim secie Skra rozbiła Politechnikę blokiem i atakiem, wygrała 25:16. – To była dobra lekcja profesjonalnego zachowania zawodników Skry – powie po tym spotkaniu Panas. O swoich tego dnia nie mógłby tak powiedzieć.

Niewiele brakowało, by do niespodzianki doszło w Bydgoszczy, gdzie Delecta prowadziła 2:1 z Zaksą. Ale goście walczyli do końca, wygrywając w tie-breaku.

[ramka][srodtytul]>9. kolejka [/srodtytul]

• AZS Politechnika Warszawska – Skra Bełchatów 0:3 (22:25, 21:25, 16:25)

• Pamapol Wielton Wieluń – Jastrzębski Węgiel 0:3 (20:25, 22:25, 20:25)

• Tytan AZS Częstochowa – Fart Kielce 3:0 (25:20, 25:15, 25:21)

• Delecta Bydgoszcz – ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 3:2 (17:25,25:22, 25:22, 18:25, 10:15)

• Indykpol AZS UWM Olsztyn – Asseco Resovia Rzeszów 0:3 (23:25, 20:25, 22:25).

1. Skra 9 22 25-7

2. Tytan 9 19 22-14

3. ZAKSA 9 16 22-17

4. Resovia 9 16 22-27

5. Jastrzębie 9 14 19-171

6. Politechnika 9 14 18-17

7. Delecta 9 12 16-119

8. Fart 9 10 13-21

9. Pamapol 9 10 10-22

10. AZS Olsztyn 9 5 8-24 [/ramka]

5 tysięcy widzów, atmosfera wielkiego święta i oczekiwanie, że gospodarz pokona sześciokrotnych mistrzów Polski. To byłaby sensacja tych rozgrywek. Tym bardziej że Skra trzy dni wcześniej wygrała z BetClic Trentino, klubowym mistrzem świata, dwukrotnym zwycięzcą Ligi Mistrzów.

W pierwszym secie emocji w Warszawie nie brakowało. W pewnym momencie trener Skry Jacek Nawrocki zdenerwował się, powiedział swoim zawodnikom kilka mocnych słów. Nikt się nie obraził, nie odwrócił głowy. Uwaga pomogła. Od tej pory Skra grała już jak z nut. Szybko, pomysłowo, a Politechnika powoli zaczęła tracić wiarę w swoje możliwości. – Nie zwieszajmy głów, jeszcze można walczyć – błagał trener Politechniki Radosław Panas, widząc, że mecz i trzy punkty wymykają się z rąk. Jacek Nawrocki stał z boku szeroko uśmiechnięty i nic nie mówił. Wiedział, że jego siatkarze nie wypuszczą już zwycięstwa. W ostatnim secie Skra rozbiła Politechnikę blokiem i atakiem, wygrała 25:16. – To była dobra lekcja profesjonalnego zachowania zawodników Skry – powie po tym spotkaniu Panas. O swoich tego dnia nie mógłby tak powiedzieć.

Siatkówka
PlusLiga siatkarską NBA? „Odjeżdżamy Europie”. Przyczyn jest kilka
Materiał Promocyjny
Koszty leczenia w przypadku urazów na stoku potrafią poważnie zaskoczyć
Siatkówka
Wielki rok polskiej siatkówki. Wojciech Drzyzga: Taśma się nie zatrzyma
Siatkówka
Polskie siatkarki poznały rywalki na mistrzostwach świata
Siatkówka
Schizma w siatkówce? Polacy myślą o nowej Eurolidze
Siatkówka
Marcin Janusz: Tej mieszanki emocji nie zapomnę do końca życia