Z informacji, które uzyskała „Rz”, wynika, że rozmowy z włoskim szkoleniowcem prowadzone były od dłuższego czasu, ale prawdopodobnie, gdyby Nawrocki zdecydował się zostawić Skrę Bełchatów dla reprezentacji, to on właśnie dostałby tę posadę. Władze Polskiego Związku Piłki Siatkowej nie zgadzały się jednak, by łączył pracę w klubie i reprezentacji.
Anastasi to wybitny przed laty siatkarz (141 meczów w reprezentacji Włoch), mistrz Europy (1989), mistrz świata (1990), dwukrotny zwycięzca Ligi Światowej (1990, 1991). Po zakończeniu kariery (1993) odniósł wiele sukcesów jako trener.
Dwa zwycięstwa w Lidze Światowej (1999, 2000), dwa złote medale mistrzostw Europy z reprezentacją Włoch i brązowy medal na igrzyskach w Sydney (2000) to dowód, że uczeń słynnego argentyńskiego szkoleniowca Julio Velasco w nowej roli też radzi sobie znakomicie.
Udowodnił to w 2007, zdobywając w Moskwie mistrzostwo Europy z reprezentacją Hiszpanii. To było jedno z największych osiągnięć Anastasiego, który znów został trenerem włoskiej kadry, ale wielkich sukcesów z narodową drużyną już nie osiągnął. Jesienią ubiegłego roku Włosi zajęli w organizowanych przez siebie mistrzostwach świata czwarte miejsce, Anastasi zaś stracił po nich pracę.
Ten przystojny 50-latek wciąż jest głodny sukcesów, a wie, że z reprezentacją naszego kraju byłyby one możliwe. Podobnie zresztą wypowiadali się jego rodacy: Daniele Bagnoli i Ferdinando De Giorgi, który uchodził za faworyta w sytuacji, gdy powoli upadała polska opcja.