Polacy wygrali z Portoryko 3:1

W przedostatniej kolejce Ligi Światowej Polacy pokonali Portoryko 3:1

Publikacja: 25.06.2011 02:50

Atakuje Zbigniew Bartman. W piątkowym meczu zdobył 23 punkty

Atakuje Zbigniew Bartman. W piątkowym meczu zdobył 23 punkty

Foto: Fotorzepa, Piotr Nowak PN Piotr Nowak

To miał być spacerek, a nie był. Portoryko, najsłabszy zespół w polskiej grupie, pokazał w dwóch pierwszych setach siatkarski pazur. Ci, którzy liczyli, że będzie szybkie 3:0, być może są zawiedzeni, ale czasami takie mecze są potrzebne, by zrozumieć, że to dopiero początek drogi do sukcesów.

Andrea Anastasi wpaja polskim siatkarzom, że muszą walczyć o każdy punkt, o każdą piłkę, nawet taką, której – wydaje się – nie można odebrać.

– To nie był nasz perfekcyjny dzień – powie na pomeczowej konferencji – ale najważniejsze, że mimo to pokonaliśmy dobrze grających Portorykańczyków.

Po pierwszych dwóch setach Anastasi nie okazywał zdenerwowania, bo wie, że te niby najłatwiejsze mecze bywają trudne. Włoski trener nie dokonuje wielu zmian. Stawia na określonych graczy i jest w tym konsekwentny.

Mecz z Portoryko zaczęli: Łukasz Żygadło, Bartosz Kurek, Zbigniew Bartman, Michał Kubiak, Marcin Możdżonek, Piotr Nowakowski i libero Krzysztof Ignaczak. Ten ostatni narzekał wcześniej na ból kolana, więc wydawało się, że zastąpi go Paweł Zatorski, ale ostatecznie na boisko wyszedł najlepiej broniący w tegorocznej edycji Ligi Światowej Ignaczak.

Po pierwszym secie, przegranym przez polskich siatkarzy 24:26, Anastasi zrobił dwie zmiany. Kubiaka zastąpił Michał Ruciak, a Nowakowskiego (zdobył tylko jeden punkt) Grzegorz Kosok. Niewiele brakowało, by drugą partię też wygrali Portorykańczycy, którzy mieli trzy setbole. Dwa potężne ataki Kurka i blok Możdżonka, lidera tej specjalności w Lidze Światowej, przesądziły o zwycięstwie Polaków. Anastasi mógł odetchnąć.

– Zaczęliśmy dobrze, popełnialiśmy mało błędów i mieliśmy nadzieję, że możemy to spotkanie wygrać. Ale później Polacy wzmocnili zagrywkę, z którą mieliśmy problemy, i mecz się odwrócił. Robiliśmy, co mogliśmy, ale nie daliśmy rady – skomentował spotkanie Hector Soto, as rywali.

Gdyby było 2:0 dla rywali, mogło być bardzo nerwowo. Portorykańczycy dzielnie walczą, gdy czują oddech przeciwnika. Jeśli ten odskoczy na kilka punktów, tracą wiarę w sukces. W trzecim secie bili się punkt za punkt do stanu 8:8, ale kilka minut później było już 18:13 i 20:15 dla naszej drużyny. Goście jeszcze raz rzucili się do odrabiania strat (20:19). Ostatnie słowo należało już do Kurka i Bartmana, którzy zbombardowali Portorykańczyków ze skrzydeł. Pierwszy z nich zdobył 30 pkt i odebrał nagrodę dla MVP spotkania.

– Za dużo błędów i słabsza gra na siatce zadecydowała o naszej porażce – powiedział Carlos Cardona, argentyński trener Portorykańczyków.

Nasz kapitan Michał Bąkiewicz ich chwalił: – Zagrali znacznie lepiej niż w San Juan. To był dla nas trudny mecz.

W czwartym secie  sen o portorykańskiej potędze skończył się przy stanie 11:10. Kilka minut później było już 20:11 i rywale zwiesili głowy.

W sobotę o 17 rewanż (transmisja w Polsacie Sport), a w środę i czwartek w Katowicach Polacy grają w Spodku z Brazylią na zakończenie fazy grupowej Ligi Światowej.

GRUPA A: • Polska - Portoryko 3:1 (24:26, 28:26, 25:22, 25:17). Tabela: 1. Brazylia 8 21 22-5, 2. Polska 9 15 17-13, 3. USA 8 15 16-13, 4. Portoryko 9 0 3-27.

GRUPA B: • Niemcy - Rosja 2:3  i 1:3.

Tabela: 1. Rosja 10 29 30-4, 2. Bułgaria 8 13 16-16, 3. Niemcy 10 9 17-27, 4. Japonia 8 3 7-23.

GRUPA C: • Argentyna - Finlandia 3:2. Tabela: 1. Argentyna 9 22 24-9, 2. Serbia 8 13 17-14, 3. Finlandia 9 9 15-24, 4. Portugalia 8 7 11-20.

GRUPA D: • Francja - Kuba 2:3 • Włochy - Korea Płd. 3:0. Tabela: 1. Włochy 9 22 25-9, 2. Kuba 9 17 20-15, 3. Korea Płd 9 10 13-20, 4. Francja 9 5 11-25.

To miał być spacerek, a nie był. Portoryko, najsłabszy zespół w polskiej grupie, pokazał w dwóch pierwszych setach siatkarski pazur. Ci, którzy liczyli, że będzie szybkie 3:0, być może są zawiedzeni, ale czasami takie mecze są potrzebne, by zrozumieć, że to dopiero początek drogi do sukcesów.

Andrea Anastasi wpaja polskim siatkarzom, że muszą walczyć o każdy punkt, o każdą piłkę, nawet taką, której – wydaje się – nie można odebrać.

Pozostało jeszcze 86% artykułu
Siatkówka
Wielki rok polskiej siatkówki. Wojciech Drzyzga: Taśma się nie zatrzyma
Materiał Promocyjny
Jaką Vitarą na różne tereny? Przewodnik po możliwościach Suzuki
Siatkówka
Polskie siatkarki poznały rywalki na mistrzostwach świata
Siatkówka
Schizma w siatkówce? Polacy myślą o nowej Eurolidze
Siatkówka
Marcin Janusz: Tej mieszanki emocji nie zapomnę do końca życia
Materiał Promocyjny
Warta oferuje spersonalizowaną terapię onkologiczną
Siatkówka
Powódź w Polsce. Prezes Stali Nysa: Sport zszedł teraz na drugi plan
Materiał Promocyjny
Psychologia natychmiastowej gratyfikacji w erze cyfrowej