Sukcesy są, zawrotu głowy nie ma

W siatkarskiej PlusLidze pojawiła się nowa siła – Delecta Bydgoszcz. Po cichu, bez rozgłosu, zajęła fotel lidera i chyba nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa

Publikacja: 05.02.2013 14:04

Mecz Delecty Bydgoszcz z Jastrzębskim Węglem

Mecz Delecty Bydgoszcz z Jastrzębskim Węglem

Foto: PAP/serwis codzienny

To nie jest przypadek. Na pierwsze miejsce nie awansowali po jednym zwycięstwie, wykorzystując zadyszkę rywali, ale wdrapali się tam konsekwencją. Są liderem na kolejkę przed końcem rundy zasadniczej, choć wydawało się, że wszystkie role zostały wcześniej dokładnie rozpisane. O medale miała walczyć czwórka: Asseco Resovia, Skra Bełchatów, ZAKSA Kędzierzyn-Koźle i Jastrzębski Węgiel. Kolejność między może być w zasadzie dowolna i każda jest do zaakceptowania.

Dalej miała być Delecta jako łącznik między elitą, a tymi słabszymi i, ewentualnie jeszcze Lotos Trefl Sopot, który zawsze ma świetnych zawodników, a w trakcie sezonu zapada na dziwną niemoc. O miejsce w play off Delecta miała się nie martwić, ale na awans do czołowej czwórki też nie powinna liczyć. Nie ten pułap. Kto jest największą gwiazdą? Stephane Antiga? Ten zawodnik kiedyś był świetny, ale dziś ma 36 lat i chce w spokoju dograć do emerytury.

Kto jest w Delekcie rozgrywającym? Michal Masny? Dobry, ale przecież ZAKSA ma Pawła Zagumnego, a w Rzeszowie jest lepszy Lukas Tichacek, jeśli już mowa o Czechach. Atakujący w Delekcie to Dawid Konarski, dobijający się do reprezentacji, ale przecież Jastrzębski Węgiel ma Michała Łasko, Resovia Zbigniewa Bartmana, a Skra Mariusza Wlazłego, więc nikomu nie zadrżą z tego powodu kolana. Niby na żadnej pozycji w Delekcie nie mają wielkich gwiazd, niby każdy zawodnik brany z osobna może być gorszy niż siatkarze z innych drużyn, ale razem tworzą wielką siłę. – Na pewno udało nam się w tej drużynie zbudować więź, ale często tak jest, kiedy są sukcesy. Cieszę się, że Michal Masny stał się bardziej otwarty. To jest nasz sukces – mówi „Rz" trener Makowski.

Może to właśnie jest tajemnica ich sukcesu. Nikt tu nie ma wygórowanych ambicji, bo albo jest dopiero w drodze na szczyt, albo najlepsze już za nim, ale jeszcze nie wieczór, więc chce się cieszyć siatkówką. Dodatkowo są niezwykle regularni. Tym sposobem pokonali już w tym sezonie wszystkich teoretycznie od siebie silniejszych i nie tracą punktów ze słabeuszami.

Trener Piotr Makowski bardzo chwali współpracę z Antigą. Francuz nie ma nawyków gwiazdora, nie sugeruje, że coś wie lepiej, nie daje po sobie nic poznać, nawet jeśli z jakiejś decyzji nie byłby zadowolony. Wiedzą dzieli się chętnie, a ma do przekazania naprawdę dużo, skoro zdobywał medale mistrzostw świata i Europy, grał w lidze włoskiej, a w ostatnich latach był siłą Skry Bełchatów.

Dla trenera Makowskiego to też jest wielka szansa. Do tej pory bardziej znany był z pracy z reprezentacją kobiet, gdy podczas mistrzostw Europy w trybie awaryjnym zastępował selekcjonera Jerzego Matlaka.

Zresztą, po tej przygodzie, powrócił do rodzinnej Bydgoszczy, trenować grający w kobiecej ekstraklasie Pałac Bydgoszcz. Mówi o sobie, że ciągle chce mu się uczyć, podpatrywać najlepszych iść do góry. Za własne pieniądze jeździł na zgrupowania Raula Lozano, podpatrywał Waldemara Wspaniałego, jest pod wrażeniem metod trenerskich Andrei Anastasiego. I chwali polskich trenerów, uważa, że nie mają się czego wstydzić, chociaż za granicę do pracy nie wyjeżdżają. Nie muszą, teraz to PlusLiga jest świetnym miejscem do pracy, o czym świadczy przyjście Lorenzo Bernardiego, czy powrót Daniela Castellaniego.

Teraz zmierzy się z zagranicznymi trenerami w wyścigu o posadę trenera reprezentacji kobiet, bo kontrkandydatów ma naprawdę świetnych Hugh McCutcheona, czy Alessandro Chiappiniego. Ale w Polskim Związku Piłki Siatkowej o nim nie zapomnieli, a on się przypomina dobrymi wynikami, więc kto wie? Trener nie chce gdybać i czeka na decyzje PZPS. – W tej chwili jestem myślami tylko przy Delekcie – mówi „Rz".

Na razie jednak tonuje nastroje. Chociaż Delecta obroniła w ostatniej kolejce pozycję lidera, wygrywając 3:2 z Jastrzębskim Węglem. Teraz to Makowski przestrzega, że prawdziwy sprawdzian nadejdzie dopiero w fazie play off. – Nie, to jeszcze nie jest sukces. Za długo pracuję w tym zawodzie, żeby się ekscytować. To, że dwa razy udało nam się ściągnąć na trybuny po siedem tysięcy ludzi jest na razie sukcesem. Reszta to sprawa przyszłości. Raz się wygrywa, raz się przegrywa – dodaje. Dopiero w play off zacznie się prawdziwa gra i czas na delektowanie się sukcesami.

Piotr Sieńko, prezes Delecty Bydgoszcz:

Pierwsze miejsce w tabeli jest powodem do satysfakcji, ale już tyle lat działam w sporcie, że nie wybiegam myślami dalej niż do najbliższego meczu. Zawodnicy też proszą, żeby nie wywierać na nich dodatkowej presji, bo sami są bardzo ambitni i wiedzą, co chcą osiągnąć. Nasze sukcesy to zasługa doskonałego zrozumienia, które jest w klubie i nie chodzi tu tylko o zawodników, czy sztab trenerski, ale też o zarząd. U nas jest tak, że gdy zawodnik ma potrzebę porozmawiać w środku tygodnia, to puka do gabinetu i po prostu rozmawia. A w zamian za to siatkarze starają się odwdzięczać i bardzo angażują się w życie klubu i jego promocję w regionie. Jak mamy zaproszenie z Grudziądza, żeby tam przyjechać, to jadą. Jak trzeba się spotkać z więźniami, to idą na takie spotkanie. Cieszę się, że jest z nami Stephane Antiga to nie tylko lider drużyny, ale też świetny człowiek. Jest cierpliwy, bezkonfliktowy, a jak trzeba, to można z nim porozmawiać o wszystkim.

To nie jest przypadek. Na pierwsze miejsce nie awansowali po jednym zwycięstwie, wykorzystując zadyszkę rywali, ale wdrapali się tam konsekwencją. Są liderem na kolejkę przed końcem rundy zasadniczej, choć wydawało się, że wszystkie role zostały wcześniej dokładnie rozpisane. O medale miała walczyć czwórka: Asseco Resovia, Skra Bełchatów, ZAKSA Kędzierzyn-Koźle i Jastrzębski Węgiel. Kolejność między może być w zasadzie dowolna i każda jest do zaakceptowania.

Pozostało jeszcze 91% artykułu
Siatkówka
PlusLiga siatkarską NBA? „Odjeżdżamy Europie”. Przyczyn jest kilka
Siatkówka
Wielki rok polskiej siatkówki. Wojciech Drzyzga: Taśma się nie zatrzyma
Siatkówka
Polskie siatkarki poznały rywalki na mistrzostwach świata
Siatkówka
Schizma w siatkówce? Polacy myślą o nowej Eurolidze
Materiał Partnera
Konieczność transformacji energetycznej i rola samorządów
Siatkówka
Marcin Janusz: Tej mieszanki emocji nie zapomnę do końca życia