Kłopoty Muszyny, uwaga na Police

Atom Trefl Sopot po raz drugi zdobył mistrzostwo Polski, ale w kolejnym sezonie może być już dużo trudniej.

Publikacja: 08.05.2013 01:01

Finały były pasjonujące. Pięć dramatycznych spotkań, tie breaki, emocje, którymi można by obdzielić całą OrlenLigę. Faworytem była Dąbrowa Górnicza, która wygrała dwa pierwsze mecze u siebie, a w trzecim w Sopocie prowadziła w tie breaku 14:11. I przegrała, tak jak całą rywalizację o mistrzostwo.

W ostatnim spotkaniu, we własnej hali wygrała dwa pierwsze sety, w trzecim miała trzy punkty przewagi (20:17), by znów podać pomocną dłoń rywalkom.

I takim oto sposobem zespół, który miał rozpaść się z hukiem, po raz drugi zdobył tytuł najlepszej drużyny w kraju, bijąc w półfinale Muszyniankę, a w finale drużynę z Dąbrowy Górniczej.

Dziś już wiadomo, że najskuteczniejsza zawodniczka Atomu, Australijka Rachel Rourke od nowego sezonu grać będzie w Rabicie Baku, gdzie rozgrywającą jest Katarzyna Skorupa. Rourke dostała propozycję, której się nie odrzuca, kontrakt trzykrotnie wyższy od tego, który miała w Sopocie.

W lidze siatkarzy pieniędzy wciąż jest więcej, ale przepaści między kobietami i mężczyznami już nie ma

Strach przed wygraną

Kto ją zastąpi? Nikt nie chce mówić o tym głośno, zanim nie zostaną podpisane kontrakty, tym bardziej, że nie wiadomo jaką decyzję podejmie brazylijska przyjmująca Erica Coimbra, też jedna z czołowych postaci mistrzowskiej drużyny.

Wiadomo natomiast, że pracę straci trener mistrzyń Polski, Adam Grabowski. Jego następcą ma być 53-letni Holender Teun Buijs, pracujący ostatnio w Schwerinie.

Trenerem Dąbrowy Górniczej nie będzie też Waldemar Kawka, który zajmie się pracą z młodzieżą (tę decyzję sam podjął już znacznie wcześniej). Chce odpocząć, mocnych wrażeń w ostatnich dwóch sezonach miał aż za dużo. W tym roku złoty medal leżał już na tacy, ale jego dziewczyny, jak sam stwierdził, bały się wygrać.

To były jedne z najciekawszych rozgrywek w ostatnich latach. Jeszcze nie tak dawno o mistrzostwo biły się tylko Muszyna z Bielskiem, później dołączył zbudowany za duże pieniądze zespół z Sopotu, teraz jest Dąbrowa Górnicza, a za rok najgroźniejszy będzie Chemik Police – tak przynajmniej twierdzą ci, którzy znają możliwości finansowe klubów.

W męskiej lidze pieniędzy wprawdzie wciąż jest więcej, ale najbogatsze żeńskie kluby aż tak bardzo już od męskich krezusów nie odstają. W Policach dysponować będą budżetem około 12 mln złotych, a mając takie pieniądze można skusić najlepsze polskie siatkarki. Bardzo prawdopodobne więc, że od przyszłego sezonu w barwach tej drużyny zobaczymy Annę Werblińską, Agatę Bednarek-Kaszę, Milenę Radecką i Małgorzatę Glinkę-Mogentale, która od dawna mówi, że zmęczyła ją już gra w zagranicznych klubach i chce wrócić do Polski. Pytanie tylko czy nie zmieni zdania, gdy jeden z bogatych tureckich zespołów zechce ją mieć u siebie.

W Turcji i Azerbejdżanie płacą najwięcej, tam można zarobić dużo lepiej niż w Polsce, więc jeszcze trochę poczekajmy z sensacyjnymi informacjami, transferowa karuzela dopiero się rozkręca.

Na razie nie wiadomo też, gdzie będzie grała Katarzyna Skowrońska-Dolata, która po dwóch latach opuszcza Chiny. Jej mąż i menedżer Jakub Dolata prawdopodobnie już wie z kim żona zwiąże swoje sportowe losy, ale na razie milczy. Można się tylko domyślać, że będzie to nie tylko klub mający wielkie sportowe aspiracje, ale też potrafiący sprostać finansowym wymaganiom gwiazd.

Sponsor odchodzi

Problemy i to poważne mają natomiast w Muszynie, gdzie szykuje się rewolucja. Nie pomógł międzynarodowy sukces, zdobycie Pucharu CEV (drugie w hierarchii ważności trofeum w klubowej siatkówce), gdyż główny sponsor Bank Polskiej Spółdzielczości (BPS) właśnie się wycofał.

Bogdan Serwiński, człowiek który ten klub stworzył, robi teraz wszystko, by go uratować. Jest szansa, ale równie dobrze kilka najlepszych zawodniczek może poszukać sobie bogatszej drużyny. Na razie ważne kontrakty mają tylko Paulina Maj i Katarzyna Gajgał-Anioł.

Sytuacja w Muszynie, to znak, że kryzys nie ominął żeńskiej siatkówki, ale są też kluby, które mają się całkiem dobrze, są też takie jak Police, które wyraźnie rosną w siłę. Kolejny sezon może być jeszcze ciekawszy od minionego, ale na razie panie idą na zakupy.

Finały były pasjonujące. Pięć dramatycznych spotkań, tie breaki, emocje, którymi można by obdzielić całą OrlenLigę. Faworytem była Dąbrowa Górnicza, która wygrała dwa pierwsze mecze u siebie, a w trzecim w Sopocie prowadziła w tie breaku 14:11. I przegrała, tak jak całą rywalizację o mistrzostwo.

W ostatnim spotkaniu, we własnej hali wygrała dwa pierwsze sety, w trzecim miała trzy punkty przewagi (20:17), by znów podać pomocną dłoń rywalkom.

Pozostało jeszcze 89% artykułu
Siatkówka
PlusLiga siatkarską NBA? „Odjeżdżamy Europie”. Przyczyn jest kilka
Siatkówka
Wielki rok polskiej siatkówki. Wojciech Drzyzga: Taśma się nie zatrzyma
Siatkówka
Polskie siatkarki poznały rywalki na mistrzostwach świata
Siatkówka
Schizma w siatkówce? Polacy myślą o nowej Eurolidze
Siatkówka
Marcin Janusz: Tej mieszanki emocji nie zapomnę do końca życia