Rz: Zdobędziemy medal, jak pan sądzi?
Ryszard Bosek:
Nie jestem wróżką, a kandydatów do podium jest znacznie więcej niż medalowych miejsc. Brazylia, Rosja, USA to faworyci, do tego Włochy, kto wie, może jeszcze Niemcy i Serbia. No i Polska, lecz łatwo nie będzie. Jak już awansujemy do czwórki najlepszych drużyn świata, to niech się dzieje co chce.
Ale tak z ręką na sercu wie pan, czego się po naszej drużynie można spodziewać?
Wiem tylko, że Stephane Antiga poszedł na całość. Skoczył na bardzo głęboką wodę bez koła ratunkowego, a wcześniej zrobili to ci, którzy go wybrali. Jeśli jednak Polacy będą wygrywać, to będzie wychwalany pod niebiosa.