Reklama

O Rosję od medalu

Siatkówka. Brazylia już pokonana, ?teraz czas na Rosję, z którą Polacy zagrają dzisiaj o 20.15.

Publikacja: 18.09.2014 02:00

Mariusz Wlazły atakuje jak za najlepszych lat. W meczu z Brazylią zdobył 31 punktów

Mariusz Wlazły atakuje jak za najlepszych lat. W meczu z Brazylią zdobył 31 punktów

Foto: Fotorzepa, Marian Zubrzycki

Janusz Pindera ?z Łodzi

Mecz z Brazylią będzie długo wracał we wspomnieniach, bo nieczęsto się przecież obala pomniki. A Canarinhos na pomnik sobie zasłużyli, zdobywając w ostatnich latach trzykrotnie mistrzostwo świata, złoty medal igrzysk w Atenach (2004) oraz dwukrotnie srebrne medale olimpijskie w Pekinie (2008) i Londynie (2012). Właściwie na pomnik zasłużył też trener tej niezwykłej drużyny, Bernardo Rezende, który od 1994 roku, pracując z żeńską i męską reprezentacją Brazylii, zdobył 51 medali, w tym 31 złotych, na prestiżowych imprezach.

O szacunku dla Rezende i jego pracy mówił po meczu trener naszej drużyny Stephane Antiga, ale powiedział też, że nieobecność na konferencji prasowej stoi w wyraźnej sprzeczności z zasadami, których trenerzy i kapitanowie drużyn muszą przestrzegać.

A nie były to jedyne budzące wątpliwości zachowania wielkich mistrzów. Do pierwszego zgrzytu doszło podczas prezentacji, później wielokrotnie iskrzyło pod  siatką, a Marcin Możdżonek powiedział, że prowokacje rywali nie należały do miłych. Po ostatniej piłce i weryfikacji wideo, która przesądziła o wygranej Polaków, Canarinhos wpadli w szał. Nie tylko zawodnicy i trener, ale też inne osoby ze sztabu. Doszło do szarpaniny, wyzwisk, ktoś rzucił ręcznikiem w supervisora tego spotkania, na szczęście nie skończyło się większą bijatyką.

W siatkówce takie zachowania są niespotykane. Rezende i jego syn Bruno, kapitan Brazylijczyków, nie zjawili się na konferencji prasowej, a inni zawodnicy - co jest ich obowiązkiem- nie przeszli przez strefę wywiadów, gdzie czekali dziennikarze.

Reklama
Reklama

Niektórzy później przepraszali za swoje zachowanie, ale niesmak pozostał. To j świadczy, że Brazylijczycy nie wytrzymali presji meczu z Polakami. Wcześniej narzekali, że trafili do najsilniejszej grupy, że musieli przenosić się z Katowic do Łodzi i nie mają dnia wolnego pomiędzy meczami, a to gwarantował regulamin, którego nie powinno się zmieniać w trakcie turnieju (i tu mają rację).

Przez pierwsze rundy eliminacyjne Brazylijczycy przeszli gładko, jako jedyni wygrali wszystkie spotkania. Zapomnieli tylko, że najlepsza w „polskiej" grupie Francja też musiała zmienić miejsce pobytu i ruszyć w odwrotnym kierunku, z Łodzi do Katowic. I w niczym jej to nie przeszkodziło, w pierwszym meczu bez straty seta rozprawiła się z Niemcami.

Rosja w każdej innej scenerii byłaby faworytem w meczu z Polską, ale w Atlas Arenie, co pokazało zwycięskie spotkanie naszych siatkarzy z Brazylią, wszystko może się zdarzyć. Jeśli drużyna Antigi pokonała mistrzów świata, to dlaczego nie może wygrać z mistrzami olimpijskimi?

Tym bardziej że złoci medaliści w Londynu mają  zdecydowanie więcej problemów niż dwa lata temu. Wtedy trenerem był charyzmatyczny Władymir Alekno, a liderem zespołu znakomity przyjmujący Siergiej Tietuchin, ikona rosyjskiej siatkówki. Atakującym był Maksym Michajłow, grali Jewgienij Siwożelec i Aleksander Wołkow. A Dmitrij Muserski, najwyższy i najgroźniejszy środkowy, był solidnie przygotowywany, by w razie potrzeby zastąpić Michajłowa w ataku.

I kiedy Rosjanie przegrywali w meczu o olimpijskie złoto z Brazylią 0:2, Alekno taki właśnie manewr zastosował. Co było dalej, wiemy. Rosja wygrała 3:2.

Teraz trener Andriej Woronkow ma kłopoty. Nikołaj Pawłow i Paweł Moroz są kontuzjowani i nawet jeśli ten pierwszy wyjdzie na boisko, to niekoniecznie musi być w najwyższej formie. U nas kłopoty ze zdrowiem ma Michał Winiarski, ale zagrał już półtora seta z Brazylią i wszystko wskazuje, że na spotkanie z Rosją wróci do pełni sił. A to oznacza, ze Polska będzie jeszcze silniejsza.

Reklama
Reklama

Zresztą Antiga ma szerokie pole manewru. I co ciekawe, sam do końca nie wie, kto zacznie i jakie będą zmiany. Trener szuka najlepszych ustawień w trakcie meczu, w zależności od jego przebiegu. Takiej taktyki jego poprzednicy nie stosowali, co więcej, uznawano ją za błędną. Ale tym razem zdaje ona egzamin.

Rozgrywajacy Paweł Zagumny z Fabianem Drzyzgą bardzo dobrze się uzupełniają, Mariusz Wlazły atakuje jak za najlepszych lat (31 pkt w meczu z Brazylią), przyjmujący (Winiarski, Mateusz Mika, Michał Kubiak, Rafał Buszek) też potrafią grać w różnych ustawieniach. Pewniakiem jest tylko z uwagi na regulamin Paweł Zatorski (libero) i po części młody środkowy Karol Kłos. Wydawało się, że będzie nim Piotr Nowakowski, ale nie spisuje się najlepiej, jest zmieniany przez Możdżonka, który wchodzi i zapewnia ważne punkty.

GRUPA H, Łódź

Dziś grają: Polska – Rosja

Polska – Brazylia 3:2 ?(25:22, 22:25, 14:25, 25:18, 17:15)

Mecz Brazylia – Rosja zakończył się?po zamknięciu tego wydania gazety.

GRUPA G, Katowice

Dziś grają: Francja – Iran

Reklama
Reklama

Francja – Niemcy 3:0 (25:15, 26:24, 25:22)

Mecz Niemcy – Iran zakończył się po zamknięciu tego wydania gazety.

Wszystkie mecze o 20.30.

Janusz Pindera ?z Łodzi

Mecz z Brazylią będzie długo wracał we wspomnieniach, bo nieczęsto się przecież obala pomniki. A Canarinhos na pomnik sobie zasłużyli, zdobywając w ostatnich latach trzykrotnie mistrzostwo świata, złoty medal igrzysk w Atenach (2004) oraz dwukrotnie srebrne medale olimpijskie w Pekinie (2008) i Londynie (2012). Właściwie na pomnik zasłużył też trener tej niezwykłej drużyny, Bernardo Rezende, który od 1994 roku, pracując z żeńską i męską reprezentacją Brazylii, zdobył 51 medali, w tym 31 złotych, na prestiżowych imprezach.

Pozostało jeszcze 88% artykułu
Reklama
Siatkówka
Jakub Kochanowski dla „Rzeczpospolitej". „Nie ma czasu na refleksje i odpoczynek"
Siatkówka
Tomasz Fornal dla „Rzeczpospolitej". „Mieliśmy swoje problemy, których nie udało się przezwyciężyć"
Siatkówka
Mistrzostwa świata siatkarzy. Syndrom sezonu poolimpijskiego
Siatkówka
Mistrzostwa świata siatkarzy. Męczarnie na koniec, ale Polacy mają medal
Siatkówka
Trzy sety i koniec marzeń o złocie
Reklama
Reklama