Młodzi trenerzy dwaj

Hubert Jerzy Wagner miał 33 lata, Stephane Antiga - 38, w chwili, gdy ich drużyny zdobywały tytuły mistrzów świata. Obaj zaczynali podobnie, od niespodziewanych nominacji trenerskich, obaj wygrali jako trenerscy debiutanci

Publikacja: 22.09.2014 18:46

Młodzi trenerzy dwaj

Foto: Fotorzepa, pn Piotr Nowak

Porównywać Wagnera z Antigą oczywiście trudno. Zupełnie inne czasy, inne osobowości, inni ludzie. Jednak pewne podobieństwa, poza nagłymi nominacjami, są – przede wszystkim obaj grali dużo w reprezentacjach. Wagner (183 cm wzrostu) – jako rozgrywający i kapitan (194 mecze), Antiga (200 cm) – jako przyjmujący (306 spotkań). Łączy ich także świetne wyszkolenie techniczne, odwaga i niezwykła ambicja.

Sukcesy jako zawodnicy mieli, choć nie było wśród nich wybitnych osiągnięć. Hubert Jerzy Wagner był z AZS Warszawa cztery razy klubowym mistrzem Polski, do tego brązowym medalistą mistrzostw Europy 1967, olimpijczykiem (w Meksyku 5. miejsce).

Stephane Antiga zjeździł kilka lig europejskich, zaczął od swojej, francuskiej, z Paris Volley był 7 razy mistrzem kraju i wygrał Ligę Mistrzów, potem dokładał sukcesy we Włoszech (puchar kraju), Hiszpanii (2 razy mistrzostwo) i wreszcie w Polsce w barwach Skry Bełchatów (5). Z reprezentacją Francji zdobył brązowy medal mistrzostw świata w 2002 roku w Argentynie (został wówczas najlepszym przyjmującym turnieju) i dwa srebrne medale mistrzostw Europy. Olimpijskie doświadczenie to igrzyska w Atenach, bez fanfar.

Wagner po nieudanych igrzyskach w Monachium zastąpił doświadczonego Tadeusza Szlagora, trenera, u którego był w kadrze. Antiga, jak wszyscy pamiętają, był także następcą szkoleniowca z dużym dorobkiem – Włocha Andrei Anastasiego.

Łączy obu złotych trenerskich debiutantów spore zaskoczenie po nominacjach, początkowy brak wiary w ich możliwości i wreszcie, po kilku miesiącach zaskakujący dowód ich nieprzeciętnych umiejętności.

Różnią temperamenty – kto miał okazję posłuchać Huberta Wagnera wiedział, że to autorytet, który nie zostawia wielkiej przestrzeni na negocjacje. Wierzył w swoje kompetencje tak głęboko, że w oczywisty sposób przenosił swą wiarę na drużynę, choć nie ze wszystkimi było mu po drodze. Pomocników, konsultantów i doradców raczej nie potrzebował, miał własną wizję, w której pracowitość i odpowiedzialność liczyły się najbardziej. Tak samo jak słynny gruby zeszyt, w którym notował wszystko, co było, jego zdaniem ważne, dla siatkówki.

Stephane Antiga jest bardziej konsyliacyjny, co nie znaczy, że nie ma własnego zdania. Upór pokazał jednak dopiero wtedy, gdy miał już pewność co do swej koncepcji reprezentacji i zobaczył jej najlepszych wykonawców. Oparł się na autorytecie i wiedzy starszego kolegi, wieloletniego trenera reprezentacji Francji, Philippe'a Blaina. Francuski trener Polaków mógł już skorzystać i skorzystał z siły analizy komputerowej powszechnej dziś w siatkówce oraz wiedzy całej ekipy wspierającej proces przygotowań.

Mistrzostwa świata w Meksyku w 1974 roku Hubert Jerzy Wagner przeszedł bez porażki, choć w niektórych meczach Polska była od niej o włos. Zawsze warto przypomnieć te wyniki: 3:1 z ZSRR, 3:1 z USA i 3:0 z Egiptem w pierwszej fazie turnieju, 3:0 z NRD, 3:0 z Belgią i 3:1 z Meksykiem w drugiej. Część finałowa rozgrywek to dopiero były ekscytujące mecze: ponownie z ZSRR (3:2), Czechosłowacją (3:2), znów z NRD (3:2), Rumunią (3:0) i wreszcie wielki finał z Japonią wygrany 3:1. Wrześniowe mecze Polaków pamiętamy, emocji nie było mniej.

Hubert Jerzy Wagner nie zdążył za życia zostać przyjętym do Siatkarskiej Galerii Sław (Volleyball Hall of Fame), zrobiono to w 2010 roku. Są w niej poza nim jeszcze trzej Polacy – cała trójka ze złotej drużyny z mistrzostw świata w Meksyku: Tomasz Wójtowicz, Stanisław Gościniak i Edward Skorek. Francuz jest jeden – pierwszy przewodniczący FIVB, Paul Libaud.

Ciekawe, kto z nowych polskich i francuskich bohaterów Spodka, Hali Stulecia, Atlas Areny i Stadionu Narodowego będzie tam za ćwierć wieku.

Porównywać Wagnera z Antigą oczywiście trudno. Zupełnie inne czasy, inne osobowości, inni ludzie. Jednak pewne podobieństwa, poza nagłymi nominacjami, są – przede wszystkim obaj grali dużo w reprezentacjach. Wagner (183 cm wzrostu) – jako rozgrywający i kapitan (194 mecze), Antiga (200 cm) – jako przyjmujący (306 spotkań). Łączy ich także świetne wyszkolenie techniczne, odwaga i niezwykła ambicja.

Sukcesy jako zawodnicy mieli, choć nie było wśród nich wybitnych osiągnięć. Hubert Jerzy Wagner był z AZS Warszawa cztery razy klubowym mistrzem Polski, do tego brązowym medalistą mistrzostw Europy 1967, olimpijczykiem (w Meksyku 5. miejsce).

Pozostało jeszcze 84% artykułu
Siatkówka
PlusLiga siatkarską NBA? „Odjeżdżamy Europie”. Przyczyn jest kilka
Siatkówka
Wielki rok polskiej siatkówki. Wojciech Drzyzga: Taśma się nie zatrzyma
Siatkówka
Polskie siatkarki poznały rywalki na mistrzostwach świata
Siatkówka
Schizma w siatkówce? Polacy myślą o nowej Eurolidze
Materiał Partnera
Konieczność transformacji energetycznej i rola samorządów
Siatkówka
Marcin Janusz: Tej mieszanki emocji nie zapomnę do końca życia