Co dalej z siatkarzami

Jak wygląda przyszłość siatkarskich mistrzów świata? Za dwa lata walka? o medale olimpijskie w Rio.

Publikacja: 25.09.2014 01:50

Mateusz Mika (z lewej) i Karol Kłos (z prawej) na igrzyskach w Rio będą pierwszoplanowymi postaciami

Mateusz Mika (z lewej) i Karol Kłos (z prawej) na igrzyskach w Rio będą pierwszoplanowymi postaciami. Mariusz Wlazły już nie

Foto: Fotorzepa, Marian Zubrzycki

Prezes PZPS Mirosław Przedpełski w wywiadzie dla „Rz" jesienią minionego roku mówił, że następcą Włocha Andrei Anastasiego zostanie ktoś, kogo się nie spodziewamy i kto poprowadzi siatkarzy do wielkich triumfów. Kiedy wreszcie poznaliśmy nazwisko nowego trenera kadry, zaskoczenie było ogromne. Trudno było uwierzyć, że Stephane Antiga, zawodnik, który właśnie przeniósł się z Delecty Bydgoszcz do Skry Bełchatów, to właściwy człowiek na właściwym miejscu. Nie mieściło się to w głowie.

Bez gwiazdorów

Dziś na decyzję działaczy patrzymy inaczej, bo eksperyment się udał, a francuski poker dał złoto – pierwsze po 40 latach. W 1973 roku też postawiono na zawodnika, który dopiero na żywym organizmie miał się uczyć trenerskiego fachu – Huberta Jerzego Wagnera. Co było później, wiemy: złoty medal mistrzostw świata w Meksyku (1974) i wygrane igrzyska olimpijskie w Montrealu (1976), a kolejni mistrzowie siatkówki, Amerykanie i Włosi, uczyli się jej od Polaków.

Teraz Francuzi pokazali nam, jak wygrywać. Antiga, debiutant na trenerskim stołku, i doświadczony Philippe Blain, który wiele lat prowadził kadrę Trójkolorowych, wskazali inną drogę do celu: mniej błędów własnych, dokładniejsze przyjęcie, lepsza obrona, inteligentny atak i przede wszystkim dobra atmosfera w drużynie, w której wszyscy są równie ważni. Dlatego dla kilku zawodników zabrakło miejsca w kadrze – nie zrozumieli, że gwiazdorów w zespole nie potrzeba.

Weterani ?odchodzą

To Antiga namówił Mariusza Wlazłego na powrót do reprezentacji, to on dogadał się z Pawłem Zagumnym i Michałem Winiarskim, dając im więcej czasu na odpoczynek. Ale dzięki temu, że weterani odpoczywali i się kurowali, mógł wypróbować innych. Gdyby nie Blain, nie byłoby w tej drużynie Mateusza Miki. Być może Fabian Drzyzga nie dostałby tyle okazji do gry w Lidze Światowej, to samo dotyczy Karola Kłosa i Andrzeja Wrony.

Mistrzowie świata to w dużej mierze autorski pomysł tych dwóch Francuzów, którzy pokazali też, że trening nie musi być tak intensywny jak wcześniej. A Polacy przecież byli w tym turnieju mistrzami piątego seta, mentalnie nie pękli w żadnym meczu, choć trudnych sytuacji nie brakowało, a Antiga wcale nie był „Katem".

Za rok mistrzostwa Europy, Puchar Świata i kwalifikacje do igrzysk olimpijskich Rio de Janeiro 2016. Za dwa lata, miejmy nadzieję, przyjdzie tam walczyć o medale. Wszystko wskazuje na to, że już bez Wlazłego (MVP tych mistrzostw), bez kapitana Winiarskiego, profesora rozegrania Zagumnego czy libero Krzysztofa Ignaczaka, którzy zapowiedzieli pożegnanie z reprezentacją.

Francuscy trenerzy nie robią z tego problemu, bo wierzą w siłę polskiej siatkówki i tych, którzy ich zastąpią. – Ale kto wie, może kiedyś Wlazły, „Guma" czy Winiarski zaczną się nudzić i zadzwonią, pytając o igrzyska. Wtedy się zastanowię, co z tym zrobić – żartuje Antiga. On chyba wie najlepiej, że z nimi byłoby mu w Rio łatwiej.

Idzie nowe

Paweł Zagumny i Krzysztof Ignaczak mają już następców, młodych zdolnych, którzy w tych mistrzostwach sprostali zadaniu. Fabian Drzyzga pokazał, że przez długie lata może z sukcesami prowadzić grę naszej reprezentacji, tyle że teraz to on będzie potrzebował zmiennika. „Guma" wciąż byłby idealny, ale zapowiedział, że odchodzi – trzeba więc szukać innego. Z tym może być problem, bo rozgrywający to wyjątkowe ogniwo w siatkarskim zespole.

Na pytanie, kto zastąpi Wlazłego, odpowiedzieć znacznie trudniej. Dawid Konarski jest dobrym kandydatem, ale inni, nie mniej utalentowani, z jeszcze lepszymi warunkami fizycznymi, byliby mile widziani. W młodszych grupach wiekowych tacy są – wysocy, leworęczni, ale czy zdążą na igrzyska? Antiga może zawsze sięgnąć po Grzegorza Boćka czy Jakuba Jarosza, a Zbigniew Bartman już przeprasza za swoje wcześniejsze wypowiedzi, więc może wróci do kadry. Podobnie jak Bartosz Kurek, który na pewno przyda się tej drużynie. Może jako atakujący?

Ten zespół wraz z odejściem kilku starszych zawodników na pewno się nie rozpadnie. Będą w nim Mateusz Mika, Michał Kubiak i Rafał Buszek, będą wciąż bardzo młodzi środkowi: Karol Kłos, Piotr Nowakowski, Andrzej Wrona, wsparci nieco starszym Marcinem Możdżonkiem, wspomniany już wcześniej Drzyzga i Paweł Zatorski. Na pozycji libero o zmienników nie będzie trudno, zdolnych środkowych też mamy wielu, będzie więc kim grać, jak na mistrzów świata przystało. A ponieważ drzwi do kadry będą szeroko otwarte, to kolejnymi powołaniami Antiga i Blain mogą nas jeszcze mocno zaskoczyć.

Siatkówka
PlusLiga siatkarską NBA? „Odjeżdżamy Europie”. Przyczyn jest kilka
Siatkówka
Wielki rok polskiej siatkówki. Wojciech Drzyzga: Taśma się nie zatrzyma
Siatkówka
Polskie siatkarki poznały rywalki na mistrzostwach świata
Siatkówka
Schizma w siatkówce? Polacy myślą o nowej Eurolidze
Materiał Partnera
Konieczność transformacji energetycznej i rola samorządów
Siatkówka
Marcin Janusz: Tej mieszanki emocji nie zapomnę do końca życia