To będzie ostatnia faza turnieju o Puchar Świata. Awans do Rio wywalczą tylko dwa najlepsze zespoły. Amerykanie są liderem rywalizacji, podobnie jak Polacy pozostają niepokonani w ośmiu meczach, ale zespół Stephane'a Antigi stracił punkt za zwycięstwo tylko 3:2 z Iranem. We wtorek Polacy zagrają z Japonią, a na koniec, wczesnym rankiem w środę, z Włochami, którzy tak samo jak Rosjanie tracą do naszej drużyny tylko dwa punkty.
Od soboty wszyscy uczestnicy turnieju (12 drużyn) są już w Tokio, w hotelu Keio Plaza. Polacy przyjechali superszybkim shinkansenem z Toyamy, gdzie równie szybko rozprawili się z Kanadą, Egiptem i Australią. Temu ostatniemu zspołowi zaaplikowali 13 asów, co na razie jest rekordem imprezy. Autorem pięciu z nich był Bartosz Kurek, MVP tego meczu, który w tej specjalności (18 asów, podobnie jak Rosjanin Maksim Michajłow) ustępuje tylko nieznacznie atakującemu z USA Matthew Andersonowi (20). Włoski killer Ivan Zajcew ma na koncie znacznie mniej asów (13).