Wreszcie mogliście potrenować w hali w dobie koronawirusa?
Robert Czwartek: Trenowaliśmy od 18 maja 2020 r. przez kilkanaście dni, zanim wszyscy zawodnicy rozjechali się na stałe do domów 28 maja 2020 r. Zajęcia odbywały się hali Orlen Arena, w ścisłym reżimie sanitarnym, zgodnie z rozporządzeniem Rady Ministrów. Czekaliśmy na taką możliwość z utęsknieniem. Wejść na halę mogli tylko ci, którzy blisko współpracują z pierwszą drużyną. Nie było żadnych osób postronnych, nawet pracowników działu marketingu.
Wcześniej ćwiczyliście na orliku?
W Płocku mamy jeden z ośmiu orlików na Mazowszu, przeznaczonych do trenowania piłki ręcznej. W momencie uruchomienia otwartych boisk, mogliśmy tam przeprowadzać zajęcia w grupach po sześć osób, bo na tyle pozwalały przepisy sanitarne. Przed złagodzeniem obostrzeń były możliwe jedynie treningi indywidualne, które rozpisane zostały przez sztab szkoleniowy. W ramach PGNiG Superligi powstał zespół medyczny, który ma opracować wytyczne dotyczące bezpiecznego rozpoczęcia nowego sezonu. Zapewne znajdą się tam wskazówki, jak należy przeprowadzać testy, badać zawodników i sztab szkoleniowy pod kątem objawów koronawirusa. Zawodnicy przed przyjazdem do klubów spotkają się z wieloma ludźmi. Wszyscy w klubie czują się dobrze, nikt nie zgłaszał żadnych dolegliwości od początku wprowadzenia ograniczeń w Polsce i w Europie.