Tak padają pomniki

Polska – Węgry 28:31. Ta porażka i ósme miejsce to katastrofa – mówią zawodnicy

Publikacja: 29.01.2011 00:01

Polacy po przegranym ostatnim meczu mistrzostw świata w Szwecji. Czy są jeszcze drużyną?. fot. marek

Polacy po przegranym ostatnim meczu mistrzostw świata w Szwecji. Czy są jeszcze drużyną?. fot. marek biczyk

Foto: NEWSPIX

To nie był mecz, to była próba charakteru. Przez ostatnie lata polscy piłkarzy ręczni pokazali, że o podnoszeniu głów i wychodzeniu z opresji nie tylko pięknie mówią, ale potrafią to pokazać na boisku. Zbudowali swój pomnik, który w Szwecji demontowany był dzień po dniu, aż w piątek w Kristianstad runął z hukiem. Po porażce z Węgrami oddaliły się igrzyska olimpijskie w Londynie, Polacy zakończyli mistrzostwa świata na ósmym miejscu, które nie daje prawa gry w kwalifikacjach.

– Napiszcie, że to była katastrofa – mówił Bartosz Jurecki. Nie chodziło mu tylko o mecz z Węgrami, w którym Polacy prowadzili 14:10, by po kilku minutach przegrywać 14:18. Myślał o całym turnieju, podczas którego każdy biegł w swoją stronę i widać było bliski koniec drużyny w składzie, który cztery lata temu wywalczył wicemistrzostwo świata.

Jedno jeszcze piłkarzom ręcznym zostało – na razie umieją trzymać język za zębami, chociaż niektórych kosztuje to dużo. Sławomir Szmal po przegranym meczu z Chorwacją powiedział, że jednym chce się bardziej, drugim mniej. W piątek zapewniał, że palnął głupstwo. Po pytaniu, czy drużynie brakowało liderów, milczał. Nie stać go było na żadne krytyczne słowo pod adresem kolegów, nie chciał nikogo ocenić indywidualnie. Wyraźnie walczył sam ze sobą.

– O czym świadczy nasze ósme miejsce? O tym, że jesteśmy mniej więcej ósmą siłą świata – mówił Artur Siódmiak. Piwa, na które miał zabrać drużynę zaraz po przyjeździe z Malmoe do Kristianstad, podobno nie było, był tylko wieczór przy pizzy i mocnych słowach. Być może reprezentacja Polski jest jeszcze drużyną, ale świadczy o tym teraz tylko to, że dziennikarze nic nie wiedzą o tym spotkaniu. Brudy zostały w szatni, choć jest ich dużo.

Bogdan Wenta powiedział, że chciałby postawić przed każdym zawodnikiem lustro i zapytać, czy jest z siebie dumny. Wenta wymaga od rozmówcy czytania między wierszami. Nazwiska klucze to Bielecki i Lijewski. Po obu piłkarzach spodziewał się więcej, na obu zawiódł się najbardziej.

– Czy mamy w drużynie gwiazdorów? To jedno z pytań, na które trzeba sobie odpowiedzieć. Nie chcę teraz na gorąco wymieniać nazwisk, z niektórymi z tych chłopaków łączą mnie więzy emocjonalne. Najpierw obwińcie mnie, stoi przed wami człowiek przegrany – mówił w Kristianstad.

Kiedy Wenta słyszy, że piłkarze tłumaczą się zmęczeniem albo brakiem formy, uśmiecha się pod nosem. Mówi, że Francuzi są starsi, a jeszcze im się chce, że jego zawodnicy są w wieku Chorwata Ivano Balicia, który jest w stanie pociągnąć za sobą zespół nawet w słabszej formie. I na koniec zdanie mantra: „Na podsumowania przyjdzie czas”. Nie wiadomo tylko kiedy. Bielecki przez cały turniej przechodził obok dziennikarzy bez zatrzymania, miał porozmawiać po ostatnim meczu, ale w piątek też tego nie zrobił.

– Te mikrofony zobowiązują, tyle czasu walczyliśmy o to, żeby ludzie o nas mówili. Teraz będą mówili źle i trzeba po męsku sobie z tym poradzić. Są minusy, są też plusy tego turnieju. Młodsi, mniej doświadczeni pokazali, że mogą podjąć walkę – tłumaczył Wenta. Inni nie owijają w bawełnę, Siódmiak nazywa ósme miejsce głęboką studnią.

Polacy nie zamknęli sobie jeszcze drogi na igrzyska w Londynie. O miejsce w turnieju kwalifikacyjnym będą walczyć na mistrzostwach Europy w przyszłym roku w Serbii. Najprościej byłoby stanąć na podium, jeśli się to nie uda, sprawy się bardzo skomplikują. ?

[ramka][srodtytul]O 7. MIEJSCE [/srodtytul]

Węgry – Polska 31:28 (16:14)

Polska: Szmal, Wyszomirski – Jurecki 6, Zaremba 3, Kuchczyński 3, Bielecki 3, Jurkiewicz 3, Jaszka 2, Tłuczyński 2, Grabarczyk 2, Rosiński 2, Jurasik 1, Tomczak 1, M. Lijewski, Tkaczyk, Siódmiak.

[srodtytul]O 5. miejsce:[/srodtytul] • Islandia – Chorwacja 33:34 (16:14)

[srodtytul]Półfinały [/srodtytul]

• Francja – Szwecja 29:26 (15:12)

• Dania – Hiszpania 28:24 (12:12)

[b]Niedziela – o 3. miejsce: [/b]

• Szwecja – Hiszpania (14.30).

Finał: • Francja – Dania (17.00).

Transmisje w TVP Sport.[/ramka]

[i]Michał Kołodziejczyk z Kristianstad[/i]

To nie był mecz, to była próba charakteru. Przez ostatnie lata polscy piłkarzy ręczni pokazali, że o podnoszeniu głów i wychodzeniu z opresji nie tylko pięknie mówią, ale potrafią to pokazać na boisku. Zbudowali swój pomnik, który w Szwecji demontowany był dzień po dniu, aż w piątek w Kristianstad runął z hukiem. Po porażce z Węgrami oddaliły się igrzyska olimpijskie w Londynie, Polacy zakończyli mistrzostwa świata na ósmym miejscu, które nie daje prawa gry w kwalifikacjach.

Pozostało jeszcze 87% artykułu
Piłka ręczna
Kolejna rewolucja w polskiej piłce ręcznej. Selekcjoner Marcin Lijewski straci pracę
Piłka ręczna
Marcin Lijewski: Dajcie nam czas. Gorzkich pigułek będzie więcej
Piłka ręczna
Sławomir Szmal dla "Rzeczpospolitej": Nie mogliśmy zamieść sprawy Kamila Syprzaka pod dywan
Piłka ręczna
Kompania braci. Portugalia zagra o finał MŚ w piłce ręcznej
Piłka ręczna
Mistrzostwa świata w piłce ręcznej. Zmarnowana szansa, Polacy powalczą o puchar pocieszenia