Piotr Żelazny z Dauhy
– Z nim nie rozmawiaj – jeden z oficerów prasowych reprezentacji Kataru nawet nie silił się na dyskrecję. – Chodź, powtarzał, ciągnąc za rękaw bluzy zdezorientowanego bramkarza, z pochodzenia Bośniaka, Danijela Sarica, który stał gotowy, by odpowiedzieć na pytania dziennikarzy. Kilka minut wcześniej ten sam urzędnik w podobny sposób odciągnął urodzonego i wychowanego na Kubie Rafaela Capote'a. Nie dał mu odpowiedzieć na pytania, dlaczego wybrał grę dla reprezentacji Kataru, czy nie miał żadnych moralnych wątpliwości i jak zareagowała jego rodzina na Kubie na wieść, że będzie reprezentował arabski kraj z Zatoki Perskiej.
Świat buduje Katar
Czarnogórzec Żarko Marković, najskuteczniejszy zawodnik reprezentacji Kataru, nie potrzebował pomocy oficera prasowego. Sam już doskonale wiedział, że jakiekolwiek pytania o wątpliwości moralne nie są mile widziane. – Możemy rozmawiać tylko o piłce ręcznej i meczu z Polską – odpowiadał Marković, który na łydce wytatuowany ma kontur Czarnogóry z napisem „Montenegro".
W lipcu 2014 roku Katar zamieszkiwało nieco ponad 2,1 miliona ludzi. Katarczycy są jednak wśród nich mniejszością. We własnej ojczyźnie mieszka ich poniżej 300 tysięcy. Najliczniejszą grupą narodowościową są Hindusi (545 tys.), kolejną Nepalczycy (ponad 400 tys.). Po narodowości można zresztą najczęściej rozpoznać, czym się kto zajmuje. Nepalczycy i Hindusi to najtańsza siła robocza – najczęściej są robotnikami na setkach rozsianych po całej Dausze budów. Imigranci z Afryki są taksówkarzami, natomiast Filipińczycy to obsługa hoteli, barów, sprzątacze. Qatar Airways – państwowe linie lotnicze – upodobały sobie Polaków, którzy zatrudniani są jako piloci i stewardesy.