Jego nazwisko przez ostatnie cztery lata było odmieniane przez wszystkie przypadki, Rombel otrzymał bowiem misję prowadzenia drużyny narodowej, której kulminacją były mistrzostwa świata w Polsce oraz Szwecji. Planem był ćwierćfinał, na przeszkodzie do jego realizacji stanęły jednak porażki z Francją i Słowenią. Później lepsi od naszej reprezentacji byli jeszcze Hiszpanie, imprezę zakończyliśmy na 15. miejscu.
40-letni dziś trener nie miał sobie wiele do zarzucenia. Sporządził raport, liczył na przedłużenie umowy. Władze Związku Piłki Ręcznej w Polsce (ZPRP) uznały jednak, że jego czas minął.
Czytaj więcej
Kiedy Barlinek Industria Kielce występuje w finale Ligi Mistrzów, kibice mogą być pewni, że nie będzie to zwykły mecz. Niestety, tym razem przysłoniła go tragedia.
- Piłka ręczna to moja pasja. Jestem trenerem i prędzej czy później znajdę pracę. Nie ukrywam, że chciałbym, aby to nastąpiło wcześniej - mówił wówczas Rombel, który wrócił do rodzinnego Kwidzyna i poświęcił się najbliższym. Przy piłce ręcznej pozostał, skoro był zapraszany do komentowania spotkań Orlen Superligi w Polsacie, swobodnie przekazując fachowe uwagi oraz ciekawostki o zagraniach czy zawodnikach.
Powrót selekcjonera. Patryk Rombel znalazł nową pracę
Ten okres dobiegł końca. Rombel, który - zapuszczając brodę - diametralnie zmienił image, związał się z Energą Wybrzeżem, gdzie zastąpił Mariusza Jurkiewicza i Jakuba Bonisławskiego.