Polska - Niemcy. Stracona szansa biało-czerwonych

Patryk Walczak w ostatniej sekundzie przegrał pojedynek z Andreasem Wolffem i Polacy na zakończenie mistrzostw świata zremisowali z Niemcami 23:23.

Aktualizacja: 25.01.2021 22:14 Publikacja: 25.01.2021 22:06

Polska - Niemcy. Stracona szansa biało-czerwonych

Foto: AFP

Biało-czerwoni zaczęli czwartkowy mecz bez Michała Olejniczaka, który spotkanie przeciwko Węgrom kończył w bólu, z urazem stawu skokowego. 19-letniego środkowego zastąpił Maciej Pilitowski, który grał ostrożnie. Rzadko popełniał błędy, ale unikał też odważnych wejść w obronę przeciwnika.

Polisą na życie reprezentacji Patryka Rombla był Adam Morawski. Bramkarz Orlenu Wisły Płock - także dzięki dobrej współpracy z obrońcami - w pierwszej połowie obronił aż dziesięć rzutów. Polacy w defensywie grali tak skutecznie, że po przerwie nasz golkiper na pierwszą okazję do interwencji czekał sześć minut.

Niemcy bili głową w mur, a Polacy prowadzili 17:13. Mocnym punktem naszego ataku był Szymon Sićko, zagrożenia pod bramką rywali nie tworzyli za to leworęczni rozgrywający: Rafał Przybylski i Maciej Majdziński. Arkadiusz Moryto na początku meczu nie wykorzystał karnego, więc przy kolejnych zastąpił go Przemysław Krajewski - był bezbłędny.

Kwadrans przed końcem gra Polaków zaczęła się sypać, rywale odrobili straty. Walczyliśmy z Niemcami bramka za bramkę, a w ostatniej sekundzie sam przed Wolffem był Walczak, ale nie wykorzystał szansy na zwycięstwo.

Reprezentacja w dwóch pierwszych meczach za kadencji Rombla przegrała z Niemcami 18:26 i 24:29. Jedenastu zawodników grało w drużynie narodowej i wtedy, i dziś. Rywale przywieźli do Egiptu słabszy skład niż dwa lata temu, ale zestawienie wyników pokazuje skalę postępu biało-czerwonych. Nasz zespół zakończył mundial na trzynastej lokacie.

Polska - Niemcy 23:23 (12:11)

Najwięcej bramek: dla Polaków - Krajewski 5, Sićko 4, M. Gębala 3, Daszek 3, Moryto 3; dla Niemców - Weber 4, Schmidt 4, Drux 3, Schiller 3, Gensheimer 3

Biało-czerwoni zaczęli czwartkowy mecz bez Michała Olejniczaka, który spotkanie przeciwko Węgrom kończył w bólu, z urazem stawu skokowego. 19-letniego środkowego zastąpił Maciej Pilitowski, który grał ostrożnie. Rzadko popełniał błędy, ale unikał też odważnych wejść w obronę przeciwnika.

Polisą na życie reprezentacji Patryka Rombla był Adam Morawski. Bramkarz Orlenu Wisły Płock - także dzięki dobrej współpracy z obrońcami - w pierwszej połowie obronił aż dziesięć rzutów. Polacy w defensywie grali tak skutecznie, że po przerwie nasz golkiper na pierwszą okazję do interwencji czekał sześć minut.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Piłka ręczna
Turniej Final4 troszkę bliżej. Industria Kielce pokonała Magdeburg sc
Piłka ręczna
Dlaczego Sławomir Szmal rusza po władzę w polskiej piłce ręcznej
Piłka ręczna
Industria Kielce przed Final Four Ligi Mistrzów. Teraz czas na marzenia
Piłka ręczna
Nowa impreza na mapie piłki ręcznej. ZPRP zorganizuje Superpuchar Polski
Piłka ręczna
Liga Mistrzów. Czy Industria Kielce i Wisła Płock wywalczą awans do Final Four?
Materiał Promocyjny
Co czeka zarządców budynków w regulacjach elektromobilności?