Czas zdobyć Wiedeń

W sobotę o 16.30 półfinał Polska – Chorwacja. Dzień później – mecz o złoto lub brąz

Publikacja: 30.01.2010 00:20

W półfinale ubiegłorocznych mistrzostw świata Polska przegrała z Chorwacją. Pora na rewanż

W półfinale ubiegłorocznych mistrzostw świata Polska przegrała z Chorwacją. Pora na rewanż

Foto: Fotorzepa, Bartosz Sadowski BS Bartosz Sadowski

Takich sportowców trzeba szanować. Od trzech lat zawsze na początku roku nasi piłkarze ręczni stają się bohaterami polskich kibiców. Fani kochają ich za to, że nie marudzą, potrafią wygrywać z najsilniejszymi i grają mimo bólu.

Ta reprezentacja ma podobno tyle wzruszających historii, które trzymane są w tajemnicy do zakończenia turnieju, że można byłoby obdzielić nimi kilka amerykańskich filmów o ludziach, którzy, by osiągnąć sukces, muszą mocno zaciskać zęby. Takie historie najlepiej brzmią jednak w blasku złota.

[srodtytul]Wiatr w żaglach[/srodtytul]

O porażce w ostatnim meczu z Francją zawodnicy Bogdana Wenty albo nie mieli czasu za dużo myśleć, albo zwyczajnie nie chcieli, bo jest trochę wstydliwa. Reprezentacja wyleciała z Innsbrucku w piątek czarterowym samolotem w samo południe. Na pokładzie oprócz Polaków znaleźli się też Francuzi i Hiszpanie, którzy z Danią będą grać o piąte miejsce. Trener Hiszpanów Valero Rivera nie miał pretensji do Wenty za porażkę z Francją, życzył powodzenia w półfinale. Francuzi patrzyli na Polaków tak, jak zwycięzcy patrzą na przegranych. – Ale to dobrze, niech się cieszą jeszcze dwa dni – mówił na lotnisku Karol Bielecki.

Nie jest on wyjątkiem, bo tak jak do tej pory zawodnicy Wenty na hasło „medal” dostawali rumieńców i zmieniali temat, tak teraz nie dziwią się, gdy ktoś pyta ich o złoto. Dostali wiatru w żagle, pokonując Niemców, Szwedów, Hiszpanów i Czechów. Mają już pewność, że nie przyniosą wstydu, a ostatnia porażka z Francją wywołała tylko małego kaca. – Nie rozumiem całego zamieszania. Z takim przeciwnikiem nie da się wygrać bez motywacji, a nasz cel, jakim był awans do najlepszej czwórki, osiągnęliśmy już wcześniej. Nie roztrząsaliśmy problemu, cieszymy się tym, że udało nam się odpocząć – mówił Marcin Lijewski.

Przed Ivano Baliciem – rozgrywającym Chorwatów – drży cały świat piłki ręcznej. Jest tu artystą, gra inaczej niż Francuz Nikola Karabatić, bo do zwycięstw nie dochodzi siłą, ale wielką inteligencją.

Siła to Igor Vori – najlepszy kołowy świata, a spryt to bramkarz Mirko Alilović, który w turnieju obronił 36 procent rzutów, najszybszy jest Domagoj Duvnjak. Cała reprezentacja przypomina kreskówkę, której każdy z bohaterów dysponował innymi walorami, a razem ratowali świat.

Chorwaci mają podbić Europę, świat podbili, zostając mistrzami w 2003 roku. Dwa lata później byli na trzecim miejscu, rok temu we własnej hali w Zagrzebiu zajęli drugie miejsce, przegrywając finał z Francją. Na igrzyskach w Atenach (2004) wywalczyli złote medale.

[srodtytul]Bałkańska krew[/srodtytul]

– Ostatnio nie grało nam się z nimi dobrze. Przegraliśmy rok temu w półfinale mistrzostw świata i kilka tygodni temu w turnieju towarzyskim. Ale nie ma co myśleć o tamtych meczach, bo wydaje mi się, że znaleźliśmy receptę na zwycięstwo. Potrafimy wypracować dogodne sytuacje, trzeba je tylko wreszcie wykorzystać – mówi Lijewski.

W reprezentacji Chorwacji nie dzieje się dobrze. Kamery pokazały, jak 30 sekund przed końcem zremisowanego meczu z Islandią zawodnicy zaczęli się śmiać z przemawiającego do nich trenera. Prowadzący drużynę od siedmiu lat Lino Cervar zapowiedział później, że po turnieju odchodzi z pracy z kadrą, a jako powód podał nienawiść, zazdrość, niezrozumienie i brak zaufania ze strony zawodników.

Wenta uważa, że ludzie z Bałkanów mogą się kłócić ze sobą, ale na wroga się zmobilizują. Polscy zawodnicy nieśmiało liczą na bałkańską krew, która zagotuje się po kilku golach z rzędu dla naszej drużyny.

Wczoraj przed halą w Wiedniu czterech kibiców stało z wielkimi kartkami powieszonymi na szyi z niemiecko-angielskim napisem „Suche tickets”, trzech z nich przyjechało z Polski.

Innsbruck był nasz, do Wiednia z Polski niby bliżej, ale w austriackiej stolicy jest przecież dzielnica, w której mieszka blisko 16 tysięcy Chorwatów, więc o doping dla chłopców Wenty może być trudno.

Jeżeli Polacy wygrają, w niedzielę o 17.30 zmierzą się ze zwycięzcą meczu Islandia – Francja. Jeśli przegrają, dwie godziny wcześniej powalczą o brąz. Wenta ma mieć do dyspozycji wszystkich zawodników, łącznie z kontuzjowanym ostatnio Arturem Siódmiakiem.

Transmisje z meczów o medale w Polsacie i Polsacie Sport

Piłka ręczna
Mistrzostwa świata w piłce ręcznej. Zmarnowana szansa, Polacy powalczą o puchar pocieszenia
Materiał Promocyjny
Jaką Vitarą na różne tereny? Przewodnik po możliwościach Suzuki
Piłka ręczna
Mistrzostwa świata w piłce ręcznej. Gorzki smak remisu Polaków z Czechami
Piłka ręczna
Mistrzostwa świata w piłce ręcznej. Polacy przegrali z Niemcami, ale obudzili nadzieję
PIŁKA RĘCZNA
Mistrzostwa świata. Polacy zdali kartkówkę, teraz czas na egzamin
Materiał Promocyjny
Warta oferuje spersonalizowaną terapię onkologiczną
Piłka ręczna
Mistrzostwa Europy ponownie w Polsce
Materiał Promocyjny
Psychologia natychmiastowej gratyfikacji w erze cyfrowej