Reklama

Wenta wściekły na zawodników

Przygotowująca się do startu w mistrzostwach Europy reprezentacja Polski pokonała w rozgrywanym w Elblągu meczu towarzyskim Białoruś 34:31 (17:18). Relacja naszego wysłannika z Elbląga.

Aktualizacja: 12.01.2008 08:57 Publikacja: 12.01.2008 01:23

Wenta wściekły na zawodników

Foto: Fotorzepa, MW Michał Walczak

Ubiegłoroczni wicemistrzowie świata zapowiadają, że w turnieju, który już w czwartek rozpocznie się w Norwegii będą walczyć o medal. Z taką grą, jak w pierwszej połowie przeciwko Białorusi może być jednak o to ciężko.

Trener Bogdan Wenta, wściekły na swoich zawodników, co chwila udzielał im ostrych reprymend. Po gwizdku kończącym pierwszą część pierwszy popędził do szatni, w której na pewno nie było cicho. Wyszła z niej jednak już zupełnie inna drużyna: nie tylko ze zmianami w składzie, ale też agresywna i konsekwentnie walcząca o każdą piłkę. - Tego brakowało w pierwszych 30 minutach, a przecież na tym opieraliśmy wcześniej swoją siłę. Nie przyjmuję tłumaczeń, że Michał Jurecki czy Karol Bielecki są słabi, bo u mnie nie ma gwiazd, ale jest zespół - tłumaczył po meczu trener.

W pierwszej połowie Polacy prowadzili tylko przy stanie 2:1, później swoją nieporadnością irytowali nie tylko Wentę, ale i trzytysięczną publiczność w hali w Elblągu, której fantastyczny doping podobno speszył polskich zawodników. Białoruś, chociaż też zagra w mistrzostwach Europy, nie zalicza się do potęg. Największą gwiazdą rywali, spośród których tylko trzech gra w pierwszoligowych klubach za granicą, był 70-letni trener. Spartak Mironowicz w 1992 roku prowadził reprezentację Wspólnoty Niepodległych Państw na igrzyskach w Barcelonie i przywiózł stamtąd złoto.

Słabszą dyspozycję Polaków, którzy przecież przegrali w tym roku już dwa mecze na towarzyskim turnieju (z Danią 30:31 i Norwegią 23:30), tłumaczy bardzo ciężkie zgrupowanie w Gdańsku, na którym przebywają od początku stycznia. Wenta przyznaje, że dopiero co skończył treningi siłowe i kondycyjne, a rozpoczął taktyczne, więc piłkarze mogą czuć się przemęczeni i dlatego nie najlepiej prezentują się w sparingach. - Wszyscy zawodnicy byli jakoś dziwnie spięci i nieporadni, dlatego też kilka razy wyprowadzili mnie z równowagi. O tym, że reprymendy ich tylko motywują, świadczą ostatnie mistrzostwa świata. Zanim zdobyliśmy na nich srebrny medal, też się trochę nakrzyczałem - mówi.

Skład na turniej w Norwegii nie jest jeszcze znany. W Elblągu wystąpiło 15 z 16 zawodników, którzy brali udział w mistrzostwach w Niemczech i oni wyjazdu mogą być niemalże pewni. O ostatnie miejsce walczą Bartłomiej Jaszka i Paweł Orzłowski, a ponieważ jeden z nich jest środkowym rozgrywającym, a drugi kołowym, zadecyduje raczej to, na której pozycji Wenta potrzebuje więcej zawodników.

Reklama
Reklama

Wylot do Stavanger, gdzie Polacy rozegrają grupowe mecze z Chorwacją, Słowenią i Czachami oraz ewentualne spotkania drugiej rundy już we wtorek. Wcześniej, bo o 20.40 w sobotę jeszcze jeden sparing - znowu z Białorusinami, ale tym razem w Gdańsku.

Piłka ręczna
Mistrzostwa świata piłkarek ręcznych. Koniec polskich marzeń o medalu
Piłka ręczna
Mistrzostwa świata piłkarek ręcznych. Zwycięstwo wyszarpane, nadzieje przedłużone
Piłka ręczna
Mistrzostwa świata piłkarek ręcznych. Cudu nie było, Francuzki wyraźnie lepsze
Piłka ręczna
Mistrzostwa świata piłkarek ręcznych. Ładne porażki już były
Materiał Promocyjny
Startupy poszukiwane — dołącz do Platform startowych w Polsce Wschodniej i zyskaj nowe możliwości!
Piłka ręczna
Mistrzostwa świata piłkarek ręcznych. Wysokie zwycięstwo Polek na dobry początek
Materiał Promocyjny
Jak rozwiązać problem rosnącej góry ubrań
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama