Słabych w czołowej ósemce już nie ma – to najczęściej powtarzają Polacy, pytani, czy cieszą się, że w pierwszej rundzie fazy pucharowej trafili na Islandię. To jednak tylko dyplomacja. Islandia, chociaż groźna, z naszym zespołem nie może sobie poradzić od dawna.
Drużyna Wenty pokonała Islandczyków 34:28 w turnieju kwalifikacyjnym do igrzysk, który na początku czerwca odbył się we Wrocławiu. Wcześniej – w drodze po srebro na mistrzostwach świata w Niemczech – Polacy wygrali 35:33.
Po tamtym meczu doszło do skandalu. Jeszcze kilka minut po ostatnim gwizdku trwały kłótnie. Islandczycy zarzucali Polakom grę nie fair, ówczesny ich trener Alfred Gislason nie chciał zauważyć ręki wyciągniętej na zgodę przez Wentę. Od tamtego meczu drużyny spotykały się jeszcze dwa razy i na szczęście zawodnicy zdążyli wyjaśnić sobie wszystkie nieporozumienia.
Piłka ręczna w Islandii to sport narodowy, jednak reprezentacja nie może się pochwalić wielkimi sukcesami. Na igrzyskach najlepszy rezultat osiągnęła w Barcelonie w 1992 roku, kiedy dotarła do półfinału. Po porażce z Francuzami w meczu o brązowy medal 20:24 zajęła czwarte miejsce.
Cztery lata temu w Atenach Islandczycy zakończyli turniej na dziewiątej pozycji, więc awans do ćwierćfinału już jest sukcesem. Najlepszy wynik na mistrzostwach świata osiągnęli 11 lat temu (piąte miejsce). Ich największą gwiazdą jest Olafur Stefannson grający na co dzień w Hiszpanii.